W środę Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę karę w wysokości miliona euro dziennie za to, że Polska nie zawiesiła uprawnień nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej.
TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia uprawnień Izby w lipcu tego roku. Ustaliwszy, że Polska nie zastosowała się do postanowienia, 7 września Komisja Europejska wystąpiła z wnioskiem o nałożenie na Polskę dziennej kary pieniężnej.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Pobiliśmy rekord kopalni, pobiliśmy własny rekord, mogę powiedzieć żartobliwie, ale to jest oczywiście żart przez łzy - skomentowała w rozmowie z TVN24 Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, nawiązując do nałożonej wcześniej kary 0,5 mln euro dziennie za niewstrzymanie wydobycia w kopalni w Turowie.
Manowska podkreśliła, że "Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego nie ma takich narzędzi, nie ma ich również parlament, żeby sędziemu zabrać akta z szafy, żeby nie wpuścić sędziego do pracy, żeby go nie wpuścić na salę rozpraw".
- Gdybym uciekła się do takich metod i środków, to byłby koniec niezależnych sędziów i niezawisłych sędziów - zaznaczyła. Pierwsza Prezes podkreśliła, że "zrobiła wszystko w granicach prawa, to, co leżało w jej kompetencjach".
- Zwróciłam się do podmiotów, którym przysługuje inicjatywa ustawodawcza, to jest pan prezydent, pan premier i pani marszałek Sejmu. Wstrzymałam tymczasowo, do 15 listopada, wpływ spraw nowych do Izby Dyscyplinarnej (...). Natomiast jakakolwiek propozycja, żeby odbierać sędziom akta, spotka się z moim zdecydowanym sprzeciwem - zaznaczyła Małgorzata Manowska.
Pierwsza prezes SN wyraziła nadzieję, że "rząd, parlament, pan prezydent rozwiążą tę sytuację w najbliższym czasie".
- Czuję się w tej chwili jak w okresie zimnej wojny. Trzymane są dwa palce nad tą niebezpieczną klawiaturą i czekamy, tak jak w filmach sensacyjnych, na tego rozsądnego, prosto myślącego szeregowca, który te palce znad klawiatury zabierze. Jeśli się nie obudzimy wszyscy, nie zaczniemy działać, ale na rzecz prawdziwego rozwiązania konfliktu, to naprawdę źle to się skończy - skomentowała w rozmowie z TVN24.
Zapytana o to, czy podziela stanowisko rządu, czy TSUE, stwierdziła, że "jako sędzia nie odpowie na to pytanie".