Nie ma obostrzeń, bo PiS patrzy na sondaże? "Spadek poparcia może uruchomić proces żywiołowego rozpadu"

Liczba osób zakażonych koronawirusem rośnie lawinowo. Wbrew oczekiwaniom ekspertów rząd zwleka z wprowadzeniem restrykcji. Politolog przyznaje w Gazeta.pl, że decydować może strach przed spadkami poparcia. - Być może nie byłaby to dla PiS miażdżąca strata, ale w obecnej sytuacji spadek poniżej 30 proc. poparcia może uruchomić proces żywiołowego rozpadu obozu władzy - mówi nam prof. Antoni Dudek.

- Sytuacja jest nieciekawa. Tempo wzrostu wyprzedza wszelkie prognozy, które mieliśmy. W związku z tym, jak myślę, scenariusz postępowania musi się zmienić. Oczywiście, że wzmożenie dyscypliny - trzymanie dystansu, noszenie maseczek - jest tutaj bardzo istotne, ale myślę, że w ślad za tym powinny pójść decyzję ograniczające pewne publiczne imprezy zbiorowe - powiedział w TVN24 prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. Ekspert dodał, że "decyzje muszą być mocniejsze niż tylko wskazywanie na wzmocnienie przekazu". 

Zobacz wideo Niedzielski: Bierzemy pod uwagę regionalizację obostrzeń. Decydować będzie poziom wyszczepienia

Lekarz odnosił się do czwartkowej konferencji Adama Niedzielskiego. Minister zdrowia zapowiedział na niej surowsze karanie za brak maseczek w miejscach, gdzie ich noszenie jest wymagane. - Przechodzimy na politykę wystawiania mandatów - mówił szef resortu.

O ewentualne restrykcje w wp.pl pytany był wiceminister Waldemar Kraska. - Mamy przygotowany plan, mamy przygotowane proporcje, kiedy takie strefy mogą powstać. Poczekajmy do jutra, na pewno u nas w zespole będziemy o tym rozmawiać - mówił. Jak podkreślił, to jeszcze nie jest dobry moment, by wprowadzić strefy z obostrzeniami. 

O wprowadzenie radykalnych obostrzeń w ubiegłym tygodniu w money.pl apelował dr Paweł Grzesiowski. -  Konieczne jest restrykcyjne podejście do stosowania masek w miejscach zamkniętych, sprawdzanie certyfikatów covidowych w restauracjach, kinach. Do tego zmniejszenie mobilności i wprowadzenie ograniczeń dla osób niezaszczepionych, a także obowiązkowe szczepienie dla osób pracujących w dużych skupiskach ludzi - mówił.

Prof. Antoni Dudek o braku obostrzeń: PiS mogłoby stracić w sondażach

O komentarz w sprawie postawy rządzących poprosiliśmy prof. Antoniego Dudka, politologa i historyka z UKSW. - Faktem jest, że wśród osób, które się nie zaszczepiły, wyraźnie przeważają zwolennicy obecnego obozu władzy. Wprowadzanie obostrzeń może być przez nich źle odebrane, a w konsekwencji prowadzić do spadków poparcia w sondażach. Lekarze słusznie się oburzają, że ludzkie życie jest najważniejsze, ale brutalnie odpowiadam: zależy dla kogo. Dla lekarza tak, ale dla polityka ważny jest wyborca - mówi ekspert.

Politolog podkreśla, że do oszacowania, jak duże straty wizerunkowe poniósłby PiS po wprowadzeniu ograniczeń dla niezaszczepionych, potrzebne są odpowiednie badania. - Myślę, że w Rządowym Centrum Analiz prof. Maliszewskiego takie badania zostały już zamówione. Intuicja mi podpowiada, że opór rządu wobec wprowadzania obostrzeń wynika właśnie z tego, iż mogliby stracić w sondażach - mówi prof. Dudek. - Być może nie byłaby to dla PiS miażdżąca strata, ale w obecnej sytuacji spadek poniżej 30 proc. poparcia, może uruchomić proces żywiołowego rozpadu obozu władzy - ocenia. 

Więcej o sytuacji epidemicznej w kraju na stronie głównej Gazeta.pl.

Politolog przyznaje, że obecnie "kontekst" wprowadzania obostrzeń jest inny niż przy poprzednich falach. - Sytuacja zmieniła się w momencie, gdy pojawiły się szczepionki. Obecnie wprowadzenie obostrzeń nie oznacza, że wszyscy będą traktowani równo. Byłaby grupa uprzywilejowanych, w której prawdopodobnie dominują zwolennicy opozycji. Proszę zwrócić uwagę, że koronawirus szaleje bardziej na wschodzie i południowym wschodzie. To też się pokrywa z mapą politycznych sympatii - zwraca uwagę. 

MZ: Ponad 8 tys. przypadków zakażenia

Jak poinformowało Ministerstwo Zdrowia, minionej doby zanotowano 8 tysięcy 378 nowych zakażeń koronawirusem. Z powodu COVID-19 zmarło 26 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 75 osób. 4 tysiące 47 osób uznano za ozdrowieńców. Najwięcej nowych zakażeń wykryto w województwach mazowieckim - 1 673 przypadki - i lubelskim - 1 485 przypadków. 94 zakażenia to dane bez wskazania adresu. W szpitalach przebywa 5 tysięcy 863 pacjentów z Covid-19, z czego 495 wymaga wspomagania respiratorem - podało Ministerstwo Zdrowia. To odpowiednio o 262 i 31 osób więcej niż wczoraj.

Więcej o: