Puławy. Radny z klubu PiS skazany za usiłowanie kradzieży prądu. "Jestem niewinny w stu procentach"

Zbigniew A., radny powiatu puławskiego z klubu PiS, został uznany przez sąd za winnego usiłowania kradzieży energii elektrycznej - podaje "Dziennik Wschodni". Kara dla samorządowca to pięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywna.
Zobacz wideo Po co była rekonstrukcja rządu? Dziemianowicz-Bąk: Kaczyński uczynił z rządu targowisko

O sprawie informowaliśmy już w ubiegłym roku. W styczniu 2020 roku posesję radnego powiatu puławskiego odwiedziła policja i pracownicy PGE. W trakcie prowadzonych czynności odkryte zostało nielegalne przyłącze. Przewody miały być podłączone bezpośrednio do linii elektrycznej i prowadziły do starego budynku, skąd instalacja była przeprowadzona do kolejnych dwóch, zlokalizowanych tuż obok budynków. Powołany do sprawy biegły ustalił, że prąd był pobierany z sieci z pominięciem licznika energii elektrycznej. Przez blisko cztery lata - od listopada 2016 do stycznia 2020 roku - Zbigniew A. miał nielegalnie pobrać energię elektryczną na kwotę blisko 10 tys. złotych. 

Więcej informacji lokalnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Michał KamińskiMichał Kamiński trafił do szpitala. "Afraczek za mną tęskni"

Radny PiS utrzymuje, że jest niewinny

W lipcu ubiegłego roku do Sądu Rejonowego w Puławach wpłynął akt oskarżenia wobec Zbigniewa A. Ten orzekł, że radny jest winny i skazał go na 10 miesięcy w zawieszeniu. Od tego wyroku samorządowiec się odwołał, jednak Sąd Okręgowy w Lublinie niemal w całości podtrzymał poprzedni wyrok - informuje "Dziennik Wschodni". Zarzut kradzieży zamienił na jej usiłowanie, a czas kary pozbawienia wolności (w zawieszeniu) z 10 do pięciu miesięcy. Radny musi zapłacić także grzywnę w wysokości 1000 zł oraz pokryć koszty sądowe.

Zbigniew A. nie przyznaje się do winy. - Jestem niewinny w stu procentach. Wniosłem już o uzasadnienie wyroku i na pewno będę się od niego odwoływał. Mam 30 dni na złożenie kasacji, ale nie są to jedyne możliwości, z których mam zamiar skorzystać. Ja tego prądu nie kradłem. Sam zgłaszałem w zakładzie energetycznym fakt, że w domu po moim ojcu, w którym nikt nie mieszka, przychodziły rachunki po 400-500 zł. Myślałem, że wymiana licznika pomoże, ale tak się nie stało. W końcu przestaliśmy za nie płacić - powiedział, cytowany przez "Dziennik Wschodni", radny.

Na razie nie ma oficjalnej informacji, która potwierdziłaby, że A. straci mandat radnego.

Piotr Duda o decyzji TSUE: Kara jest nieważna. Zawiesiłem jego działalnośćPiotr Duda o decyzji TSUE: Kara jest nieważna. Zawiesiłem jego działalność

Więcej o: