"Washington Post": Społecznościowa "wojna domowa" w polskiej polityce. Przyczynić się do niej miał Facebook

"The Washington Post" zwraca uwagę, że "większość partii politycznych w Polsce skarży się na algorytmy Facebooka i niejasne zasady decydujące o tym, które posty pojawiają się na tablicach użytkowników, a które znikają w eterze". Jedynym ugrupowaniem, które nie zgłasza zastrzeżeń jest Konfederacja.
Zobacz wideo Po co była rekonstrukcja rządu? Dziemianowicz-Bąk: Kaczyński uczynił z rządu targowisko Wybierz serwis

Tomasz Grabarczyk, który kieruje zespołem ds. mediów społecznościowych Konfederacji, w rozmowie z "The Washington Post" stwierdził, że jest to "algorytm nienawiści". Dziennik zwraca uwagę, że wpisy partii "generalnie mają się dobrze", mimo że promują m.in. antyimigranckie i antyszczepionkowe treści. - Myślę, że jesteśmy dobrzy w przekazywaniu emocji - podkreślił Grabarczyk.

Więcej informacji politycznych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Piotr Duda o decyzji TSUE: Kara jest nieważna. Zawiesiłem jego działalnośćPiotr Duda o decyzji TSUE: Kara jest nieważna. Zawiesiłem jego działalność

Społecznościowa "wojna domowa" w Polsce

Z dokumentów ujawnionych przez Frances Haugen, byłą managerkę Facebooka, wynika, że firma może promować bardziej radykalne polityczne idee i ugrupowania. "The Washington Post" podaje, że w jednym z dokumentów z kwietnia 2019 roku zawarte zostały opinie europejskich polityków, którzy twierdzili, że nowy algorytm Facebooka, który miał, według Marka Zuckerberga, promować bardziej "wartościowe" treści, w rzeczywistości zmienił politykę "na gorsze".

W swoim raporcie Facebook opisał skargi polityków z Polski, że w polskim internecie trwa swoista "wojna domowa" między ugrupowaniami. Obawy te skłoniły firmę do rozpoczęcia kontroli w Europie.

Polska - pisze "Washington Post" - "kierowana od 2015 roku przez populistyczną partię Prawo i Sprawiedliwość, jest głęboko podzielona na zagorzałych zwolenników rządu i równie zaangażowanych krytyków". Jak dodaje, spór nad Wisłą toczy się m.in. o kwestie związane z aborcją, osobami LGBT i prawem unijnym. W raporcie Facebooka stwierdzono, że nie tylko PiS, ale i Platforma Obywatelska oskarżała media społecznościowe o pogłębianie podziałów w kraju. Podobne uwagi zgłaszały największe partie z innych europejskich krajów, które stwierdziły, iż system mediów społecznościowych zachęca do "angażowania się w politykę opartą na atakach". "Widzą wyraźny związek między tym faktem a ogromnym wpływem radykalnych partii na platformę" - napisano w raporcie.

DLOLULublin. KUL zawiesza zajęcia stacjonarne. Czarnek zasiądzie przed ekranem

Facebook pracuje nad identyfikacją i usuwaniem treści, które łamią nasze zasady

Anna Sikora, która zajmuje się mediami społecznościowymi partii Razem, podkreśliła, że "Facebook chce krwi". - Jeśli zacytujemy głupią wypowiedź naszego przeciwnika politycznego, nasz post dociera do wielu osób. Jeśli nie ma krwi [w poście - red.], prawdopodobnie dotrze tylko do naszej bańki społecznej. Nawet większość naszych wyborców nigdy tego nie zobaczy - powiedziała.

Największą popularnością w polskim internecie cieszy się Konfederacja. Tomasz Grabarczyk przyznał, że partia balansuje na granicy przekazu, jaki Facebook mógłby uznać za mowę nienawiści. 

Rzeczniczka Facebooka Dani Lever zapewniała, że firma pracuje nad rozwiązaniami w tej kwestii. - Pracujemy nad identyfikacją i usuwaniem treści, które łamią nasze zasady i blokujemy organizacje, które stale naruszają nasze standardy - podkreśliła.

Więcej o: