Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta RP, wizyta w Paryżu była planowana od kilku tygodni. Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że pierwotnie rozmowa Duda-Macron miała odbyć się telefonicznie. Jednak zakres tematów jest na tyle duży, że zdecydowano o bezpośrednim spotkaniu prezydentów.
Więcej na temat polityki przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Według Pałacu Prezydenckiego, rozmowy w Paryżu będą dotyczyły współpracy polsko-francuskiej w kwestiach gospodarczych, w tym energetycznych. Tu na pierwszy plan wysuwa się kwestia energetyki jądrowej. Niedawno francuski koncern EDF złożył polskiemu rządowi wstępną, niewiążącą ofertę na budowę od czterech do sześciu reaktorów atomowych w dwóch, trzech lokalizacjach.
Rozmowa prezydentów Dudy i Macrona ma dotyczyć też współpracy w ramach Unii Europejskiej oraz polityki bezpieczeństwa. Przywódcy omówią również kwestię ochronę unijnych granic.
W skład polskiej delegacji wejdą szefowie Biura Polityki Międzynarodowej i Biura Bezpieczeństwa Narodowego - Jakub Kumoch i Paweł Soloch, a także przedstawiciele strony rządowej - wiceministrowie spraw zagranicznych oraz klimatu i środowiska - Piotr Wawrzyk i Adam Guibourgé-Czetwertyński.
"Spotkanie będzie okazją do kontynuowania dialogu na temat sposobów wyjścia z kryzysu praworządności" - głosi komunikat Pałacu Elizejskiego. Strona francuska wymienia też inne tematy rozmowy - to migracja, klimat, obronność i przemysł. Dzień przed wizytą Dudy w Paryżu Clement Beaune, francuski minister do spraw europejskich, skrytykował decyzję polskich władz w sprawie budowy muru na wschodniej granicy kraju. Jak stwierdził, jest to "sprzeczne z wizją europejskich wartości".
Od nowego roku Francja obejmie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. W miniony czwartek premier Mateusz Morawiecki spotkał się z prezydentem Macronem na marginesie Rady Europejskiej w Brukseli. Po obradach szczytu francuski przywódca oświadczył, że Europa czeka na "konkretne gesty" ze strony Polski, które - jak tłumaczył - mogłyby rozwiązać spór Warszawy z Brukselą bez konieczności wywierania nacisku ze strony Unii.