Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Kilka dni temu minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek udzielił wywiadu tygodnikowi "Sieci", gdzie podzielił się nowiną dotyczącą nowego przedmiotu szkolnego. - Wierzę, że to będzie hit nie tylko z nazwy - podkreślał wówczas - przedmiot ma nosić nazwę historia i teraźniejszość. Ta zapowiedź spotkała się jednak z krytyką, pojawiły się głosy, że zajęcia będą służyć ideologizowaniu lekcji historii. Minister skomentował te zarzuty.
We wtorek odbyła się konferencja podsumowująca rok urzędowania ministra Przemysława Czarnka.
- Rok bardzo szybko zleciał, ale też w czasie tego roku zostało wykonane ogromnie wiele działań w ministerstwie, które zakończyły się konkretnymi efektami, chcę o nich chwilkę porozmawiać - powiedział na wstępie minister. Jak podkreślił, wszystkie punkty "które zostały założone tuż przed objęciem urzędu i uzgodnione z panem premierem Mateuszem Morawieckim oraz z kierownictwem ugrupowania", zostały zrealizowane. - Kolejne będą realizowane w kolejnych miesiącach - podkreślił.
Jak przytacza Wirtualna Polska, szef resortu zapowiedział, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni zostaną przedstawione szczegóły dotyczące nowego przedmiotu dla szkół ponadpodstawowych - historia i teraźniejszość.
- To jest kontynuacja zapowiedzi pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego z Polskiego Ładu, kiedy mówił o nowoczesnej formie przekazywania i nowej formie przekazywania historii tej najnowszej, o drugiej połowie XX wieku i pierwszych dekad XXI wieku - powiedział. Minister odniósł się także do zarzutów odnośnie "ideologizowania lekcji historii" - A skąd ktoś może wiedzieć, że jest to ideologizowanie lekcji historii, jak nawet ja nie wiem, co będzie w tym programie? - powiedział, jak przytacza WP.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński już wcześniej deklarował zwiększenie godzin liczby historii. - W szkołach średnich wprowadzimy naukę historii dwoma nurtami, tzn. historię powszechną i historię Polski. Dla każdego z tych nurtów będzie przeznaczone dwie, trzy, może więcej godzin w ciągu tygodnia zajęć. Będzie to ogromna zmiana - zapowiadał polityk. Sam Czarnek mówił natomiast w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że "pokolenie obecnych 20-latków ma ogromne luki w wiedzy z historii". - Musimy to zmienić. Dlatego uczniowie pierwszych klas szkół ponadpodstawowych dostaną nowy przedmiot - historia i teraźniejszość. To będzie hit nie tylko z nazwy.