Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak ustalił Onet, w czwartek Marian Banaś wręczył Markowi Zająkale decyzję o zawieszeniu w obowiązkach i wszczęciu przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego. "Oznacza to, że 'niezatapialny' dotąd dyrektor odpowiedzialny za wszystkie kontrole NIK-u w polskiej armii został odsunięty od zadań do czasu zakończenia postępowania" - podkreśla portal.
Najwyższa Izba Kontroli nie komentuje sprawy, bo, jak twierdzi, sprawy kadrowe nie stanowią informacji publicznej. Jak nieoficjalnie dowiedział się Onet, powodów decyzji Banasia jest kilka. Jednym z nich ma być kontrola w Żandarmerii Wojskowej. Kontrolerzy z departamentu Zająkały mieli dopatrzyć się licznych nieprawidłowości, jednak informacje te nie znalazły się w raporcie pokontrolnym. Chodzi m.in. o niewłaściwe wydatkowanie środków publicznych czy gospodarowanie mieniem wojskowym.
Kolejnym powodem miała być sprawa karabinka Grot. Według rozmówców Onetu, do Mariana Banasia nie dotarły materiały świadczące o wadach broni. Jak dodają, Marek Zająkała długo próbował torpedować kontrolę zakupów karabinków Grot - kontrola bowiem była nie na rękę Prawu i Sprawiedliwości, bo dotyczy zarówno Antoniego Macierewicza, jak i Mariusza Błaszczaka. - Dlatego poprzez swojego człowieka w NIK, czyli Zająkałę starali się ją zablokować - przekazał portalowi jeden z rozmówców.
W sierpniu Marian Banaś wystąpił do marszałkini Sejmu Elżbiety Witek o odwołanie Tadeusza Dziuby z funkcji wiceszefa Najwyższej Izby Kontroli. Podczas konferencji prasowej NIK poinformowano, że Tadeusz Dziuba swoim postępowaniem zmierza do "paraliżu całej Izby". Chodzi o posiedzenie kolegium NIK ws. zastrzeżeń zgłoszonych przez ministra sprawiedliwości do wystąpienia pokontrolnego dot. Funduszu Sprawiedliwości, podczas którego wiceprezes Izby odmówił udziału w głosowaniu.
W sprawie zostało skierowane również zawiadomienie do prokuratury. Śledztwo ws. przekroczenia uprawnień wszczęła na początku września Prokuratura Okręgowa w Warszawie.