Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
W mediach społecznościowych coraz większą popularnością cieszy się zapis wystąpienia Mariusza Kamińskiego, które miało miejsce 21 czerwca 2002 roku. Poseł Prawa i Sprawiedliwości mówił wtedy w Sejmie o konieczności przyjmowania uchodźców, zwłaszcza przez Polskę, która jest "narodem uchodźców".
Nagranie pochodzi z posiedzenia, podczas którego posłowie rozpatrywali informację o stosowaniu w 2001 roku ustawy o cudzoziemcach. To właśnie wtedy jednym z polityków, którzy zabrali głos, był Mariusz Kamiński.
- Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Sprawy uchodźców powinny być nam, Polakom - jak żadnemu innemu narodowi na świecie - szczególnie bliskie. Polacy - naród uchodźców - mają szczególne zobowiązania moralne wobec tych, którzy uciekają dziś przed wojną, więzieniem i torturami. Żołnierze przegranych powstań, działacze niepodległościowi opuszczali kraj w obawie przed represjami i terrorem ze strony zaborców, okupantów czy ostatnio - w obawie przed komunistyczną dyktaturą. Wolny świat nigdy nie odmówił im pomocy - zauważył polityk PiS.
Mariusz Kamiński mówił, że Polska powinna zdać "egzamin z przyzwoitości" i okazać "elementarną ludzką solidarność i współczucie ofiarom reżimów, dyktatur i brudnych wojen". Poseł dalej przytoczył liczby, które miały potwierdzać, że nasz kraj nie okazuje wystarczającej pomocy migrantom. Zauważył, że w 2001 roku o status uchodźcy w Polsce wystąpiło 4,5 tys. osób, z czego tylko 291 osób otrzymało pozytywną opinię w tej sprawie.
- 40-milionowy naród rękami swych urzędników łaskawie zezwolił 291 osobom na przebywanie wśród nas. Byliśmy tak szczodrzy, że osoby te dostawać będą przez pewien czas niewielkie i z reguły nieregularnie wypłacane zasiłki, a niektórzy szczęśliwcy otrzymają za sprawą organizacji pozarządowych na kilka miesięcy mieszkania rotacyjne - ironizował wówczas Mariusz Kamiński.
- Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy cudzoziemcy ubiegający się o status uchodźcy powinni ten status otrzymać. Nie może być jednak tak, że cała machina urzędnicza nastawiona jest na wykazanie, iż uchodźca jest oszustem, który chce wyłudzić od naszego państwa jakieś wyimaginowane przywileje! - mówił polityk, nawiązując do trwającej w tamtym czasie wojny w Czeczenii.
- My nie mamy prawa demonstrować obojętności i cynizmu, bo zbyt wiele otrzymaliśmy w przeszłości, aby dziś, zasłaniając się skromnymi możliwościami budżetowymi, dawać tak mało - podsumował swoje wystąpienie Mariusz Kamiński.
Słowa polityka, który obecnie jest ministrem spraw wewnętrznych i administracji, różnią się od obecnych działań rządu, który opowiada się za prowadzeniem surowej polityki migracyjnej. Aby utrudnić uchodźcom przedostawanie się do Polski i Europy, na granicy z Białorusią ma zostać wybudowana zapora.