Więcej treści na Gazeta.pl >>>
Portal Wp.pl poinformował we wtorek, że komisja konkursowa Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej i Funduszu Patriotycznego pozytywnie rozpatrzyła wniosek złożony przez Roberta Bąkiewicza - lidera Marszu Niepodległości. Taka decyzja oznacza, że prośba o wsparcie państwowe znalazła się na pierwszym miejscu listy rezerwowej.
Wniosek dotyczył dotacji na budowę Centrum Niepodległości Warszawie.
Niedzielna kontrmanifestacja narodowców. Zobacz zdjęcia >>>
To sprawy odnieśli się w środę posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński, którzy od września przeprowadzają w Instytucie kontrole poselskie.
- Ten fundusz został powołany przez premiera Morawieckiego pół roku temu. Przez te pół roku już zasilono konta stowarzyszeń pana Bąkiewicza w wysokości 1,7 mln i 1,5 mln - mówił Dariusz Joński.
Jak przypomniał poseł KO, przyznane narodowcom 1,5 mln dotyczyło zakupu nieruchomości, a 1,7 mln zł miało zostać przeznaczone na "na telewizję, scenę, nagłośnienia, busy, samochody 4 x 4".
- Tym razem chodzi o zakup kolejnej nieruchomości z dofinansowaniem 3,86 mln zł. O tą kwotę stara się pan Bąkiewicz z Funduszu Patriotycznego. Co ciekawe, dostał pozytywne oceny przez dwóch ekspertów - dodał parlamentarzysta. O pieniądze wnioskuje Stowarzyszenie Roty Niepodległości.
- To nie jest tak, że pan Bąkiewicz robi coś za darmo. To pokazuje, że składa te wnioski, liczy na ogromne pieniądze na zakupy nieruchomości, sprzętu i buduje całą infrastrukturę bojówki Prawa i Sprawiedliwości - skomentował Joński. Jak stwierdził, "Jarosław Kaczyński dotuje bojówki, które pomagają mu wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej".
Do kwestii dofinansowań na działalność środowisk narodowych odniósł się w Sejmie w środę rzecznik rządu Piotr Müller.
- Wiem, że przez ostatnie 30 lat było takie przyzwyczajenie, że środowiska patriotyczne czy prawicowe w ogóle powinny być odcięte od dotacji - stwierdził.
Jeden z dziennikarzy zapytał, "czy to, co działo się w niedzielę, to był patriotyzm". Mowa o zagłuszaniu przez narodowców przemówień na prounijnej manifestacji na placu Zamkowym w Warszawie. Zagłuszane było m.in. przemówienie uczestniczki powstania warszawskiego Wandy Traczyk-Stawskiej.
- Pan manipuluje - odpowiedział rzecznik rządu.
- Nie wiem, czy ono [dofinansowanie - red.] będzie, to jest, jak rozumiem, konkurs, który w tej chwili trwa, nie znam jego rozstrzygnięcia. Wszystkie środowiska różnego rodzaju poglądów, od prawa do lewa, mają różnego rodzaju finansowanie związane z kulturą, działalnością wydawniczą, to jest naturalne, że różne środowiska w tych środkach partycypują - dodał.