Przeczytaj więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl.
W poniedziałek po południu zakończyło się posiedzenie prezydium komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Ryszard Terlecki był pytany przez dziennikarzy w Sejmie o to, jakie tematy poruszały władze partii podczas spotkania.
Dwa tematy zasadniczo poruszane. Pierwszy to sprawa pewnych zmian w rządzie, a drugi to Unia Europejska i działania, które mają, że tak powiem, wyprostować nasze relacje z Komisją Europejską
- powiedział wicemarszałek Sejmu. Jak dodał, zmian w rządzie można się spodziewać "niedługo". Przypomnijmy, w ostatnim czasie były prowadzone rozmowy z koalicjantami wchodzącymi w skład klubu parlamentarnego PiS. Mowa o Partii Republikańskiej oraz politykach skupionych wokół wiceministra obrony narodowej Marcina Ociepy, którzy odeszli z Porozumienia i na początku września założyli stowarzyszenie OdNowa RP.
Ryszard Terlecki dopytywany o to, czy "Donald Tusk ma takie możliwości, żeby zablokować pieniądze z UE dla Polski", odparł, że "Tusk już nie ma, ale przedstawiciele naszej totalnej opozycji robią, co mogą, żeby nam zaszkodzić w Brukseli i to niestety jest bardzo przykre zjawisko".
Terlecki został również zapytany o to, czy politycy PiS rozmawiali o niedzielnych protestach w obronie obecności Polski w Unii Europejskiej. - Dość to marnie wypadło, bardzo marnie. 20 tysięcy ludzi zwożonych z całego kraju i z Warszawy, która jest przecież w części bazą wyborczą Platformy, to raczej jest niepowodzenie niż sukces - stwierdził wicemarszałek Sejmu.