"Ci powstańcy stają po stronie Dirlevangera". Skandaliczny wpis Wyszkowskiego. Rzecznik IPN: Potępiam

Członek Kolegium IPN Krzysztof Wyszkowski zestawił uczestniczkę Powstania Warszawskiego Wandę Traczyk-Stawską z niemieckim zbrodniarzem z okresu II wojny światowej. "Ci powstańcy stają po stronie Dirlevangera" - napisał Wyszkowski na Twitterze. Komentarz potępił rzecznik IPN.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Trybunał Konstytucyjny w swoim wyroku przychylił się do wniosku wystosowanego przez premiera i orzekł, że zaskarżone przez niego przepisy Traktatu o Unii Europejskiej, w rozumieniu wskazanym we wniosku, są niezgodne z konstytucją. Chodzi między innymi o zgodność z konstytucją przepisów unijnych w zakresie kompetencji nieprzekazanych Wspólnocie. Orzeczenie kwestionuje też regulacje europejskie, dotyczące umożliwienia sądom krajowym orzekania z pominięciem Konstytucji i na podstawie uchylonych norm.

Zobacz wideo Radosław Sikorski: UE stosuje wobec Polski te same kryteria, jakie stosuje wobec innych krajów

W niedziele w całym kraju odbyły się manifestacje sprzeciwiające się wyrokowi Trybunału. Krzysztof Wyszkowski, który jest członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej i doradcą wojewody pomorskiego, w skandaliczny sposób skomentował udział weteranek powstania w manifestacji.

W czasie protestów przemawiały m.in.: Wanda Traczyk-Stawska i Anna Przedpełska. "Ci powstańcy stają po stronie Dirlevangera" - napisał Wyszkowski.

Krzysztof Wyszkowski w skandaliczny sposób komentuje prounijne protestyKrzysztof Wyszkowski w skandaliczny sposób komentuje prounijne protesty Twitter

Oskar Dirlevanger był odpowiedzialny za liczne zbrodnie wojenne popełnione w okupowanej Polsce, na Białorusi i na Słowacji. Odpowiadał za wymordowanie tysięcy cywilów i jeńców. Do słów Wyszkowskiego odniósł się rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej dr Rafał Leśkiewicz. "Ten komentarz nie miał prawa się pojawić! Stanowczo potępiam takie porównania!" - napisał na Twitterze.

Biuro prasowe IPN przekazało nam, że Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej jest organem opiniodawczo-doradczym Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w związku z czym nie podlega bezpośrednio pod prezesa IPN. 

- Kolegium IPN nie jest organem funkcjonującym w strukturze Instytutu Pamięci Narodowej, zgodnie z ustawą o IPN jest ciałem opiniodawczo- doradczym, nadzorczym i kontrolnym wobec Prezesa IPN. Zadania i kompetencje Kolegium zostały opisane w art. 15 ustawy o IPN. Jego członkowie są powoływani przez Sejm, Senat oraz Prezydenta RP i nie podlegają w jakikolwiek sposób Prezesowi Instytutu - przekazał nam rzecznik Rafał Leśkiewicz.

Przewodniczący Kolegium IPN Tadeusz Wolsza jeszcze nie zabrał głosu w tej sprawie. Wysłaliśmy do niego wiadomość z prośbą o komentarz. Po otrzymaniu odpowiedzi tekst zostanie zaktualizowany.

Głos w tej sprawie zabrał już m.in. prof. Sławomir Cenckiewicz, który razem z Krzysztofem Wyszkowskim zasiada w Kolegium IPN "Krzysztof! Proszę! Nie!!! Tak nie wolno! Są jednak rzeczy i sprawy nieporównywalne" - napisał historyk.

Według szacunków ratusza ok. 80-100 tys. osób brało udział w niedzielnej prounijnej manifestacji na placu Zamkowym w Warszawie. Do udziału w wydarzeniu wezwał w czwartek lider PO Donald Tusk. Była to reakcja na czwartkowe orzeczenie TK, który zadecydował o wyższości polskiego prawa nad prawem europejskim. 

Podobne manifestacje odbyły się w niedzielę w ponad 120 miejscowościach w Polsce i na świecie.

Manifestacje "My zostajeMY". Tak protestowali Polacy w całym kraju [GALERIA] >>>

Więcej o: