Tusk o orzeczeniu TK: Wszyscy wiemy, że to decyzja Kaczyńskiego. Zawsze irytowały go ograniczenia

- Trybunał pani Przyłębskiej właściwie publicznie ogłosił, że Konstytucja RP i traktaty unijne są ze sobą niezgodne i właściwie nasze członkostwo w UE należy uznać za nielegalne od samego początku - tak o czwartkowym orzeczeniu TK mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 lider PO, były premier i były szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jak podkreślił, "kto wyprowadza Polskę z UE nie jest patriotą, zdradza nasz interes narodowy".

Więcej treści na Gazeta.pl >>>

- Ostrzegałem od wielu, wielu miesięcy wszystkich, że ten marsz na polexit, to przygotowywanie Polski do wyjścia z UE jest projektem serio i to się naprawdę może zdarzyć - stwierdził przewodniczący PO Donald Tusk w piątkowym wydaniu "Faktów po Faktach" w TVN24.

Jak dodał, "w Polsce mamy dzisiaj do czynienia z władzą, która w swoim rdzeniu jest antyeuropejska, albo co najmniej eurosceptyczna".

- Samego Jarosława Kaczyńskiego zawsze bardzo irytowało, to było dla niego właściwie nie do zaakceptowania, że są jakieś ograniczenia dla jego woli, czy one są wewnętrzne, czy to jest Konstytucja, niezależne sądy, niezależne media czy UE. On nie spocznie, dopóki nie wyzwoli siebie samego z tych ograniczeń - ocenił Tusk.

"Zdrada", "Quo Vadis, Polsko". Zobacz zdjęcia z czwartkowego protestu przed Trybunałem Konstytucyjnym >>>

Według przewodniczącego PO Jarosław Kaczyński zmierza do celu, jakim jest "Polska poza strukturami Zachodu, poza Unią Europejską". Polityk zaznaczył, że "kto wyprowadza Polskę z UE, nie jest patriotą, zdradza nasz interes narodowy".

- Wszyscy wiemy, jak wygląda dzisiaj trybunał. Nie mamy tak naprawdę Trybunału Konstytucyjnego. Wszyscy wiemy, że to jest decyzja Kaczyńskiego. (...) Trybunał pani Przyłębskiej właściwie publicznie ogłosił, że Konstytucja Rp i traktaty unijne są ze sobą niezgodne i właściwie nasze członkostwo w UE należy uznać za nielegalne od samego początku - powiedział Donald Tusk w TVN24.

Zobacz wideo Glapiński o członkowskie w Unii Europejskiej: Trzeba walczyć każdego dnia, żebyśmy nie byli spychani w kąt

Tusk o incydencie na granicy: Jeśli to prawda, konieczne są konsekwencje

Przewodniczący PO nawiązał też informacji podanej w piątek przez Straż Graniczną. Według polskich służb białoruski patrol miał oddać strzały w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego patrolujących granice. Nikomu nic się nie stało, najprawdopodobniej Białorusini mieli użyć ślepej amunicji. Polskie MSZ wezwało w piątek do swojej siedziby w związku ze sprawą białoruskiego charge d'affaires.

Zdjęcie ilustracyjne. Białoruski dyplomata wezwany do polskiego MSZ ws. strzałów na granicy

- Jeśli to jest prawda, to jest sytuacja, która wymaga np. wniosku o tzw. konsultacje z art. 4 traktatu NATO - ocenił Donald Tusk.

Artykuł 4. Traktatu Północnoatlantyckiego mówi o tym, że "strony będą się konsultowały, ilekroć zdaniem którejkolwiek z nich zagrożona będzie integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron".

- Jeśli żołnierze białoruscy strzelają do Polaków na granicy, to jest tak poważne, że z tego się wyciąga natychmiast konsekwencje. Albo jest to kolejna groteskowa gra propagandowa, która ma na celu wmówić nam wszystkim, że prezes Kaczyński, jak taki niepokalany rycerz, swoją piersią broni Polski na granicy - dodał lider PO.

Trybunał Konstytucyjny. Orzeczenie po wniosku premiera

Trybunał Konstytucyjny w czwartek przychylił się do wniosku premiera Mateusza Morawieckiego i orzekł, że zaskarżone przez Prezesa Rady Ministrów przepisy Traktatu o Unii Europejskiej, w rozumieniu wskazanym we wniosku, są niezgodne z Konstytucją.

Wniosek szefa rządu zawierał trzy punkty, chodziło w nim między innymi o zgodność z Konstytucją zasady pierwszeństwa prawa unijnego i dotyczy zasady lojalnej współpracy państw wspólnoty europejskiej.

Przewodniczący PKW sędzia Wojciech Hermeliński podczas pierwszego czytania projektu zmian w Ordynacji Wyborczej. 52 posiedzenie Sejmu VIII Kadencji. Warszawa, 23 listopada 2017 Hermeliński o wyroku TK: Śmiech, ale i zgroza. To jest jeszcze większa pałka na sędziów

Uzasadniając decyzję, sędzia sprawozdawca Bartłomiej Sochański mówił, że suwerenne państwa członkowskie, przekazując Unii Europejskiej kompetencje dla realizacji wspólnych celów, godzą się, by unijne prawo działało bezpośrednio w państwach członkowskich, a tym samym, żadne z nich nie wykonuje całkowicie suwerennie swoich praw. Dodał, że Unia Europejska, jako powiernik tych kompetencji, musi je wykonywać z poszanowaniem tożsamości narodowej i konstytucyjnej.

Trybunał Konstytucyjny argumentował, że dopóki unijne organy działają w ramach kompetencji przekazanych i dopóki nowy, coraz ściślejszy etap współpracy, nie skutkuje pozbawieniem Konstytucji RP jej nadrzędności, Polska zachowuje funkcje państwa suwerennego i demokratycznego.

Sędzia Bartłomiej Sochański dodał, że jest oczywiste, że unijne prawo może działać w Polsce, na podstawie artykułu 91 konstytucji o ratyfikowanej umowie i jej pozycji w systemie prawa, bezpośrednio i z pierwszeństwem przed ustawami jedynie w ramach kompetencji przekazanych.

Więcej o: