Nauczyciele religii wychowawcami klas. Posłanka Lewicy interweniuje w MEiN

"Zaniepokojeni rodzice nie godzą się, aby nauczyciel religii pełnił również rolę wychowawcy" - zwróciła uwagę posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w interpelacji do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Z danych MEiN wynika, że co ok. 45 nauczyciel religii pracuje jako wychowawca, choć zgodnie z rozporządzeniem z 1992 r. jest to zabronione.

"Jak wskazuje § 7 ust. 1 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. [...], nauczyciel religii, który wchodzi w skład rady pedagogicznej szkoły, nie może podejmować obowiązków wychowawcy klasy" - wskazywała w złożonej pod koniec września interpelacji posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Od 2019 roku obowiązuje jednak interpretacja, zgodnie z którą nauczyciel religii  może pełnić funkcję wychowawcy pod warunkiem, że uczy też innego przedmiotu. Autorką tej interpretacji jest Katarzyna Koszewska - dyrektorka Departamentu Kształcenia Ogólnego w Ministerstwie Edukacji Narodowej

Zobacz wideo Dominika Lasota: Apelowaliśmy do MEN, żeby rzetelna edukacja klimatyczna stała się częścią programu nauczania

Nauczyciel religii wychowawcą klasy. "Oczywisty konflikt interesów"

Według posłanki Lewicy wspomniana interpretacja jest zbyt dalece idąca. "Pani dyrektor Katarzyna Koszewska dokonała wykładni rozszerzającej, do czego nie jest uprawniona przepisami prawa - rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej nie przewiduje bowiem żadnych wyjątków od zasady, iż wychowawcą nie może być nauczyciel religii" - pisała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. 

W interpelacji skierowanej do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka posłanka zaznaczyła, że na sprawę zwrócili jej uwagę "zaniepokojeni rodzice, którzy nie godzą się, aby nauczyciel religii pełnił również rolę wychowawcy". "Jak słusznie wskazują - w klasach, nad którymi pieczę sprawują katecheci (lub księża), znajdują się dzieci nieochrzczone, nieuczęszczające na lekcje religii, niebiorące udziału w innych sakramentach Kościoła katolickiego, pochodzące z rodzin, w których rodzice nie zawarli ślubu kościelnego" - czytamy.

Według Agnieszki Dziemianowicz-Bąk taka sytuacja powoduje "oczywisty konflikt interesów w pełnieniu przez nauczyciela religii funkcji wychowawcy klasy", nawet jeśli naucza on również innych przedmiotów. "Istnieje bowiem ryzyko nierównego traktowania dzieci, które wyznają inne wartości niż nauka Kościoła katolickiego. Mogą stać się one przedmiotem dyskryminacji, a nawet nacisków ukierunkowanych na zmianę posiadanego światopoglądu" - zaznaczała. 

Posłanka powołała się na zagwarantowaną konstytucyjnie zasadę świeckości Rzeczpospolitej Polskiej i zaapelowała do ministra o zmianę wykładni rozporządzenia tak, aby nauczyciele religii (bez wyjątków) nie mogli pełnić obowiązków wychowawcy klasy. 

Co 45. nauczyciel religii jest też wychowawcą klasy

Pod koniec kwietnia 2021 roku Agnieszka Dziemianowicz-Bąk razem z Marcinem Kulaskiem, Włodzimierzem Czarzastym, Katarzyną Kretkowską, Bogusławem Wontorem, Arkadiuszem Iwaniukiem i Dariuszem Wieczorkiem złożyli interpelację do ministra edukacji i nauki z pytaniem o to, ilu nauczycieli religii pełni funkcję wychowawcy w polskich szkołach. 

Z odpowiedzi przesłanej w maju przez sekretarza stanu Tomasza Rzymkowskiego wynika, że w ubiegłym roku szkolnym w publicznych przedszkolach i szkołach pracowało 28 324 nauczycieli religii. 629 z nich łączyło swoje obowiązki z funkcją wychowawcy klasy. Oznacza to, że co ok. 45 nauczyciel religii jest też wychowawcą klasy. 

Jak zaznaczała posłanka Lewicy we wrześniowej interpelacji, z uwagi na braki kadrowe w szkołach i "powszechne odchodzenie nauczycieli ze szkół spowodowane polityką MEN", istnieje ryzyko, że w tym roku szkolnym takich nauczycieli może pojawić się znacznie więcej. 

Więcej o: