Człowiek Kamińskiego odpowiada za przemyt, ale jest "nietykalny"? "Mógłby go pogrążyć w sądzie"

"Nietykalny", "mógłby skompromitować Kamińskiego" - mówi dziennikarz "Superwizjera" TVN o Grzegorzu P., byłym współpracownikiem Mariusza Kamińskiego i byłym dyrektorze w CBA, który mógł być zamieszany w przemyt papierosów z Wietnamu. Dziennikarze ujawnili nagranie rozmowy zarejestrowanej w 2018 r. w Dubaju.

Reportaż "Człowiek Kamińskiego i wielki przemyt" Łukasza Frątczaka i Jakuba Stachowiaka można obejrzeć TUTAJ.

Rozmowa, której fragmenty ujawnili dziennikarze "Superwizjera", miała miejsce w czerwcu 2018 r. w Dubaju. Brali w niej udział: Igor T., (który według prokuratury miał wyłudzić kilka milionów złotych, handlując paliwami), przemytnik Michał B., były oficer CBA Marcin K. i Grzegorz P. były współpracownik Mariusza Kamińskiego i były dyrektor w CBA. Rozmowa dotyczyła przemytu papierosów z Wietnamu do Europy.

Grzegorz P. w trakcie spotkania w Dubaju miał oferować, że pomoże w transporcie papierosów koleją. Miał też proponować Igorowi T. załatwienie za pieniądze listu żelaznego. 

Kim jest Grzegorz P.? 

Redakcja portalu Gazeta.pl skontaktowała się z Łukaszem Frątczakiem, współautorem reportażu, który tłumaczył, że Grzegorz P. przed rozpoczęciem pracy w CBA pracował na policji. Szefował pomniejszym komisariatom m.in. w Serocku. Był też zastępcą Komendanta Powiatowego Policji w Pruszkowie, Komendantem Powiatowym Policji Warszawa-Zachód. Pod koniec policyjnej kariery pracował na Dworcu Centralnym. 

Prosto z Dworca Centralnego trafił na Al. Ujazdowskie 5  jako pełnomocnik Mariusza Kamińskiego. To jest wielki znak zapytania, co się wydarzyło po drodze. Grzegorz P. miał się zajmować zakładaniem CBA. I jak to CBA zostało już powołane, to został dyrektorem absolutnie kluczowego departamentu - czyli zarządu operacyjno-śledczego. To właśnie pod jego skrzydłami były najważniejsze śledztwa m.in. willa Kwaśniewskich, sprawa Beaty Sawickiej czy afera gruntowa

- powiedział nam Łukasz Frątczak, reporter "Superwizjera" TVN. Grzegorz P. razem z Mariuszem Kamińskim odszedł ze służby w 2009 roku. Zaczęły się zbierać nad nim czarne chmury. 

W 2011 r. został skazany prawomocnie za ujawnienie operacji specjalnej CBA. Szukając siedziby dla CBA, skontaktował się z wójtem w Starych Babicach. Ostrzegł go, że tamten spotyka się z człowiekiem, którego rozpracowują jego agenci CBA. Nie tylko spalił tę operację, ale też naraził na niebezpieczeństwo swoich własnych ludzi! Później został skazany za aferę gruntową i ułaskawiony razem z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem

- mówił Frątczak. Dziennikarz przyznaje, że nie wie, jak Grzegorz P. stał się tak zaufanym człowiekiem Mariusza Kamińskiego.

Ten przeskok z Dworca Centralnego do bycia doradcą w KPRM jest niezwykły. Ja się służbami zajmuje prawie 15 lat i takiego awansu to jeszcze nie widziałem. Z dworca kolejowego do KPRM!

- podkreślił reporter "Superwizjera", który uważa, że Grzegorz P. ma absolutnie pełną wiedzą, co się działo w śledztwach CBA i do jakich dochodziło tam nieprawidłowości.

 Nasi informatorzy twierdzą, że on mógłby Mariusza Kamińskiego skompromitować i pogrążyć w sądzie, gdyby mu się rozwiązał język

- podkreślił. Jak informuje "Superwizjer", kopie nagrania z rozmowy w Dubaju są w posiadaniu służb specjalnych w Polsce. Z nieoficjalnych ustaleń wynika jednak, że nie jest prowadzone w związku z nimi żadne postępowanie. Jeden z rozmówców "Superwizjera" twierdził, że ze względu na wiedzę o działalności CBA za czasów Kamińskiego "jest nietykalny".

Dlaczego on jest nietykalny? Nie wiem, ale bardzo chciałbym się tego dowiedzieć od Mariusza Kamińskiego. Wiem na pewno, że w 2018 r. był w Dubaju i rozmawiał z domniemanym bossem największej mafii w Polsce i planował przemyt papierosów. Dlaczego mu nie postawiono zarzutów? Dlaczego nie toczy się ani jedno śledztwo? Nie mam pojęcia. Nie potrafię sobie tego w racjonalny sposób wytłumaczyć

- podkreślił Frątczak. Nie jest jasne, czy transport, którego dotyczyła rozmowa, ostatecznie doszedł do skutku. Faktem jest, że kilka miesięcy później w porcie w Gdańsku zostały przechwycone trzy kontenery z papierosami z Wietnamu. Nie wiadomo, kto był ich nadawcą i odbiorcą.

Zobacz wideo Kamiński do Sterczewskiego: Posłuchaj mnie, niemądry człowieku!
Więcej o: