Do rozmowy, której fragmenty ujawnili dziennikarze "Superwizjera" TVN, doszło w czerwcu 2018 r. w Dubaju. Brali w niej udział: Igor T., (który według prokuratury miał wyłudzić kilka milionów złotych handlując paliwami), przemytnik Michał B., były oficer CBA Marcin K. i Grzegorz P. Rozmowa dotyczyła przemytu papierosów z Wietnamu do Europy.
Grzegorz P., jeden z uczestników rozmowy, to były dyrektor w CBA. Jak podaje "Superwizjer", to jeden z byłych najbliższych współpracowników byłego szefa CBA, a obecnie szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Był też m.in. dyrektorem ds. bezpieczeństwa w jednej z państwowych spółek kolejowych. Obecnie zajmuje się doradztwem w kwestiach związanych z bezpieczeństwem, prowadzi też działalność detektywistyczną.
Grzegorz P. miał oferować w trakcie spotkania w Dubaju, że pomoże w transporcie papierosów koleją. Miał też proponować Igorowi T. załatwienie za pieniądze listu żelaznego.
Jak informuje "Superwizjer", kopie nagrania z rozmowy w Dubaju są w posiadaniu służb specjalnych w Polsce. Z nieoficjalnych ustaleń wynika jednak, że nie jest prowadzone w związku z nimi żadne postępowanie. Jeden z rozmówców "Superwizjera" twierdził, że ze względu na wiedzę o działalności CBA za czasów Kamińskiego "jest nietykalny".
Nie jest pewne, czy transport, którego dotyczyła rozmowa, ostatecznie doszedł do skutku. Faktem jest, że kilka miesięcy później w porcie w Gdańsku zostały przechwycone trzy kontenery z papierosami z Wietnamu. Nie wiadomo, kto był ich nadawcą i odbiorcą.
Grzegorz P. w rozmowie z dziennikarzami "Superwizjera" stwierdził, że "to jego sprawa, gdzie był i co robił". W oświadczeniu przesłanym redakcji TVN zaznaczył, że nie rozmawiał w Dubaju o przemycie papierosów ani o pociągach. Twierdził, że miał pracować dla Igora T. jako detektyw.
Były szef CBA, a obecnie minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński poprosił reporterów o przesłanie pytań w formie pisemnej. Nie udzielił jednak odpowiedzi.
Do sprawy, już po opublikowaniu materiału, odniósł się rzecznik prasowy koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
"Dziennikarze z premedytacją budują materiał na opowieści człowieka ściganego przez polskie państwo, który ukrywa się przed ekstradycją do RP" - skomentował.