Sejm. Mariusz Kamiński: W telefonie migranta znaleźliśmy numer do terrorysty. Posłowie: Gdzie są dzieci?

- To, z czym mamy do czynienia na polsko-białoruskiej granicy, to jest zjawisko masowej, nielegalnej migracji organizowanej przez państwo białoruskie - mówił szef MSWiA Mariusz Kamiński podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu. Twierdził, że w telefonie jednego z zatrzymanych migrantów odnaleziono numer do terrorysty, który przygotowywał się do zamachu terrorystycznego na terenie Unii Europejskiej.

W czwartek wieczorem (30 września) podczas posiedzenia Sejmu posłowie zajęli się wnioskiem prezydenta Andrzeja Dudy o przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni w 183 miejscowościach w woj. podlaskim i lubelskim przy granicy polsko-białoruskiej. Sejm przychylił się do tego wniosku. Za przedłużeniem stanu wyjątkowego zagłosowało 237 posłów, przeciw było 197, a 31 wstrzymało się od głosu. Przed głosowaniem miała jednak miejsce emocjonująca debata. 

Zobacz wideo Mariusz Kamiński przemawiał w Sejmie. Opozycja: Gdzie są dzieci?!

Minister Mariusz Kamiński o uchodźcach i migrantach

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński na początku swojego przemówienia zwracał uwagę na to, że w wypowiedziach polityków miesza się pojęcia "uchodźca" oraz "migrant". - Musimy jasno powiedzieć, że to, z czym mamy do czynienia na polsko-białoruskiej granicy, to jest zjawisko masowej, nielegalnej migracji organizowanej przez państwo białoruskie. Dyktator z Mińska chce w ten sposób wziąć odwet za nasze poparcie dla demokratycznych ruchów na Białorusi - mówił minister spraw wewnętrznych.

Mariusz Kamiński podkreślał, że istnieje rozróżnienie pomiędzy uchodźcami a migrantami: - Uchodźcy, którzy uciekają przed represjami politycznymi, to są obywatele Białorusi, którzy są zagrożeni z racji poglądów i wartości, które wyznają, przez opresyjne państwo zarządzane przez Łukaszenkę.

Powiedział też, że w ciągu ostatniego roku schronienie w Polsce znalazło 15 tys. uchodźców z Białorusi.

Straż Graniczna Pytamy Straż Graniczną o "push-backi". "Przepisy są obligatoryjne"

- Ludzie, którzy trafiają na naszą granicę, są to osoby, które znajdują się na terenie Białorusi całkowicie legalnie. Są to osoby, które mają wizy, są to osoby, które zapłaciły duże pieniądze jak na warunki bliskowschodnie, bo głównie stamtąd trafiają. Bardzo duże pieniądze - to są tysiące dolarów, które płacą na każdym etapie tej podróży, są migrantami, którzy chcą poprawić swoją sytuację życiową, chcą sobie stworzyć lepsze warunki życia - przekonywał. Dodał, że potrzeba ta może być zrozumiała, jednak "nie kosztem łamania prawa". 

Szef MSWiA: W jednym z telefonów znaleziono numer osoby, która planowała zamach

Szef resortu spraw wewnętrznych powiedział także, że 65 proc. osób, które trafiają do Polski to obywatele Iraku, a w tym państwie "nie ma wojny domowej i nie toczy się konflikt zbrojny".

- Jest rzeczą oczywistą, że musimy badać, kto do nas trafił. Część z tych ludzi nie ma żadnych dokumentów, cześć z tych ludzi ma fałszywe dowody tożsamości i fałszywe paszporty. Na szczęście mamy pewne możliwości zbierania informacji o ludziach, którzy do nas trafili. Jednym ze źródeł wiedzy o tych ludziach, o ich przeszłości, są ich telefony, które muszą być badane - mówił Kamiński. 

Zapewniał, że pozyskane informacje są konfrontowane ze wszystkimi dostępnymi bazami danych, także z innych krajów. W pierwszym etapie zbadanych zostało 200 telefonów.  - Uznano, że spośród ich właścicieli 50 może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i naszych obywateli - powiedział minister spraw wewnętrznych.

Mariusz Kamiński poinformował, że w jednej z komórek został znaleziony numer telefonu do osoby, która 22 sierpnia została aresztowana na terenie Unii Europejskiej. - Wedle baz naszych sojuszników osoba ta przygotowywała zamach terrorystyczny na terenie UE i jest bojownikiem Państwa Islamskiego - powiedział. 

Straż Graniczna Funkcjonariusz SG: Ja nie mam sumienia tych ludzi wywieźć i wyrzucić

Kamiński mówi o zagrożeniu, posłowie KO skandują: "Gdzie są dzieci?"

Służby miały odnaleźć też zdjęcia ośmiu mężczyzn, na których widać ich w mundurach państwa islamskiego. Mieli być uzbrojeni." Trwają prace, by wschodnia granica Polski była najnowocześniej zabezpieczona w Europie", mówił Kamiński, przez co stałaby się "nie do przejścia". Zapowiedział, że będzie to nie tylko bariera fizyczna, ale również systemy elektroniczne. 

W trakcie wystąpienia szefa MSWiA politycy opozycji zaczęli skandować: "Gdzie są dzieci?", a posłanka Koalicji Obywatelskiej Magdalena Filiks stanęła przy mównicy z fotografią dziewczynki z pluszową zabawką, która z grupą migrantów została przepchnięta przez Straż Graniczną na białoruską stronę granicy

- Przywołuję panią do porządku, uniemożliwia pani prowadzenie obrad - zwrócił się do posłanki wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Szef MSWiA kontynuował swoje przemówienie.

W międzyczasie doszło też do ostrej wymiany zdań z posłem KO Franciszkiem Sterczewskim, którego Kamiński nazwał "niemądrym człowiekiem". - W pierwszej połowie sierpnia na wysokości miejscowości Usnarz Górny pojawiło się około 90 nielegalnych migrantów. Kiedy zobaczyli, że są funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej, większość z nich wycofała się i zapewne nie byłoby żadnego problemu z Usnarzem, gdyby nie działania niektórych nieodpowiedzialnych polityków, posłów, którzy urządzali tam happeningi - mówił, kierując swoje słowa do posła KO. 

Więcej o: