Wiceminister Piotr Bromber przekazał w czwartek przed godz. 14, że w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" zakończyło się "kolejne merytoryczne spotkanie" z protestującymi medykami.
- Uszczegóławiamy nasze propozycje. Cały czas pracujemy nad kwestiami związanymi z minimalnym wynagrodzeniem i chcemy wyjść naprzeciw stronie protestującej - zadeklarował wiceszef resortu.
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia w wydanym po południu oświadczeniu stwierdził, że wiceminister "zakończył spotkanie w gwałtowny sposób" i "pozostawił bez odpowiedzi wiele kluczowych pytań". Protestujący są zdania, że "do przełomu wciąż jest bardzo daleko".
"Liczyliśmy, że na dzisiejszym spotkaniu będziemy mogli wreszcie rozpocząć rozmowy o realizacji naszych głównych postulatów, w szczególności o wzroście nakładów na ochronę zdrowia. Kolejny raz rozmawialiśmy jednak o kwestiach czysto technicznych, które w żaden sposób nie przybliżają nas do osiągnięcia porozumienia. Nieustannie podczas rozmów otwierane są nowe, szczegółowe i poboczne wątki. Nie ma natomiast żadnych wniosków, jakichkolwiek końcowych ustaleń" - czytamy w oświadczeniu.
Protestujący medycy twierdzą, że przedstawiciele resortu zdrowia "w dalszym ciągu zawyżają koszty realizacji postulatów" a "wyliczenia są oparte na błędnych założeniach".
"Mimo braku postępu rozmów głęboko wierzymy w możliwość osiągnięcia porozumienia w imię naprawy polskiej ochronny zdrowia. Liczymy, że na najbliższym spotkaniu zostaną wreszcie zaprezentowane konkretne propozycje. Chcemy negocjować w sposób, który pozwoli na jak najszybsze osiągnięcie porozumienia" - dodali medycy.
Jednocześnie przedstawiciele ochrony zdrowia zapowiedzieli zaostrzenie formy protestu. Ma on polegać m.in. na ograniczaniu czasu pracy.