Marek Falenta już na wolności. Organizator afery taśmowej został przedterminowo zwolniony

Marek Falenta, główny bohater afery podsłuchowej, wyszedł na wolność - informuje Radio ZET. W więzieniu w Wołowie na Dolnym Śląsku pędził 2,5 roku. Biznesmen przez dwa lata będzie na okresie próbnym, pod nadzorem kuratora.

Informację o wyjściu na wolność Marka Falenty jako pierwsze podało Radio ZET. Falenta długo starał się o warunkowe przedterminowe zwolnienie i w końcu sąd uwzględnił jego wniosek. Biznesmen opuścił wołowskie więzienie, gdzie odsiadywał 2,5-letni wyrok, w zeszły wtorek (21 września). To 9 dni przed zakończeniem odbywania kary. 

Jak poinformował na Twitterze Mariusz Gierszewski, dziennikarz Radia ZET Falenta "ma zakaz zmiany miejsca zamieszkania bez zgody Sądu oraz musi być pod nadzorem kuratora sądowego."

Organizator taśmowej afery będzie miał dwuletni okres próby. Jeśli w tym czasie złamie warunki zwolnienia, wróci za kraty. Falenta nie może spać spokojnie także z innego powodu. W warszawskiej prokuraturze trwa postępowanie w tzw. małej aferze taśmowej. Sprawa dotyczy m.in. nielegalnych podsłuchów, których nie uwzględnił pierwszy akt oskarżenia, samego zakładania podsłuchów i udostępniania nagrań. 

Zobacz wideo Adrian Zandberg był gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (30.09)

Zatrzymanie Falenty w Hiszpanii

Marek Falenta został skazany w 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 r. Obrońcy Falenty złożyli kasację do Sądu Najwyższego oraz wniosek o ułaskawienie do prezydenta Andrzeja Dudy. Bezskutecznie. 

Falenta miał się stawić w zakładzie karnym 1 lutego 2019 roku. Biznesmen do więzienia jednak nie dotarł i uciekł za granicę. Wydano za nim list gończy. Marek Falenta został zatrzymany w Hiszpanii 5 kwietnia 2019 roku. Główny bohater afery taśmowej na krótko ukrywał się też w kilku innych krajach w Europie. 

Afera podsłuchowa

Tak zwana afera taśmowa dotyczyła nagrywania rozmów kilkudziesięciu osób związanych z polityką i biznesem, do którego miało dochodzić w latach 2013-2014 w kilku stołecznych restauracjach, m.in. w lokalu Sowa & Przyjaciele. Wśród nagrywanych byli między innymi: ministrowie rządu Donalda Tuska, ówczesny prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka czy były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Marek Falenta był jedną z czterech zatrzymanych osób, którym zarzucano instalowanie nielegalnych podsłuchów.

Inni bohaterowie afery ponieśli mniejsze kary. Kelnerzy Konrad Lassota i Krzysztof Rybka zostali skazani na kary 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz na kary grzywny. W przypadku czwartego z oskarżonych sąd odstąpił od wymierzenia kary i zobowiązał oskarżonego do wpłaty 50 tysięcy złotych na cel społeczny. 

Ciągle nie udało się ustalić rzekomych mocodawców Marka Falenty.  Według dziennikarzy "Polityki" biznesmen mógł być powiązany rosyjskimi służbami, w tym z ludźmi z otoczenia Władimira Putina. 

Więcej o: