- Trybunał Niesprawiedliwości Unii Europejskiej brnie w swoje błędy. Musimy jako związkowcy z Solidarności musimy podjąć działania dot. twardych rozwiązań. Jest decyzja całej Solidarności o tym, że 22 października jedziemy pod "trybunał niesprawiedliwości UE" aby wręczyć pani prezes, czy obojętnie komu, postanowienie o zamknięciu trybunału, tak jak oni chcą zamykać nasze zakłady pracy, kopalnie, elektrownie, odbierając dostęp do energii elektrycznej naszemu społeczeństwu - powiedział na konferencji Piotr Duda, szef Solidarności (cytaty za tysol.pl).
Jak stwierdził, "w Luksemburgu przekonają się o tym jaka jest siła polskiego pracownika, polskiego górnika". - My nie możemy dłużej zwlekać. Oczekujemy od polskiego rządu jasnych deklaracji. Panie Morawiecki, ani kroku w tył - podkreślił. Jak przyznał, decyzja premiera, że nie spotka się z szefem czeskiego rządu Andrejem Babiszem została pozytywnie przyjęta wśród związkowców.
Duda podczas konferencji politykę klimatyczną UE nazwał "chorą". Jak stwierdził, "ten kierunek nie ma nic wspólnego z ekologią". - To tylko polityka i biznes. Kraje tzw. "starej piętnastki", a szczególnie Niemcy i Francja widzą, że polska gospodarka bardzo dobrze się rozwija, dlatego trzeba zrobić wszystko, aby tę gospodarkę zniechęcić do dobrego rozwoju - ocenił. - Jesteśmy pełnoprawnym członkiem UE i mamy takie same prawa. Te kraje budowały swoją gospodarkę na węglu brunatnym, kamiennym, a teraz oczekują od nas, że mamy przechodzić na OZE. To niedopuszczalne. Kolejne działania polskiego rządu powinny być jasne: ani kroku w tył jeżeli chodzi o całą chorą politykę eko-terrorystów z Brukseli - mówił Duda.
Tymczasem w Pradze w piątek rozpoczęła się kolejna runda negocjacji w sprawie polskiej kopalni węgla brunatnego Turów. Rozmowy są pierwszym spotkaniem delegacji Polski i Czech od momentu wydania przez TSUE decyzji w sprawie kar. RMF FM cytuje przedstawicieli strony polskiej, którzy nazywają negocjacje "rozmowami ostatniej szansy".
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński przed rozpoczęciem rozmów w czeskim ministerstwie środowiska przekazał, że strona polska w dalszym ciągu zachowuje nadzieję na osiągnięcie porozumienia. - Mamy przede wszystkim nadzieję na to, że skończy się okres, w którym te rozmowy były w sposób sztuczny przedłużane. Niestety ze strony czeskiej mieliśmy do czynienia z takim podejściem. Liczymy na to, że dziś będziemy w stanie porozumieć się co do konkretów. Zależy nam na tym, żeby to porozumienie zostało zawarte w sposób szybki i sprawny - powiedział Paweł Jabłoński.
Według strony czeskiej wydobycie w Turowie ma negatywny wpływ na środowisko i doprowadza do obniżania się poziomu wód gruntowych. Negocjacje w sprawie dalszej działalności kopalni trwają od połowy czerwca, a ewentualne porozumienie ma doprowadzić do wycofania pozwu przeciwko Polsce, który Czesi złożyli w TSUE.
W poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę kary w wysokości pół miliona euro dziennie za niezaprzestanie wydobycia w Turowie wbrew wcześniejszej decyzji Trybunału.