Zdaniem niektórych polityków PO Donald Tusk "mocno" zareagował na fakt pojawienia się Borysa Budki i Tomasza Siemoniaka na imprezie razem z politykami PiS, w czasie posiedzenia Sejmu. Poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński tłumaczył rzekomą wściekłość Tuska tym, że skoro partia jest na "wojnie" z PiS, to "takie sytuacje nie powinny się zdarzyć".
Jednak zdaniem cytowanego anonimowo przez Wprost.pl działacza PO, w rzeczywistości "ta sytuacja z nieba spadła Tuskowi". Wskazał on na to, że Siemoniak to polityk, z którym Tuskowi "nie jest po drodze" i należy on do frakcji "schetynowców". Przyznał jednak też, że sytuacja, w której "ważni członkowie PO piją wódkę z 'pisiorami'" nie jest czymś, nad czym można przejść do porządku dziennego.
Dlatego Budka i Siemoniak mogą spodziewać się realnych konsekwencji, jak utrata pełnionych funkcji w partii. Na imprezie był także Sławomir Neumann, jednak wg rozmówcy Wprost.pl "on i tak już jest na partyjnym oucie".
Jak informował wcześniej rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec, Donald Tusk wezwał polityków Budkę i Siemoniaka na rozmowę "w związku z niezachowaniem należytych standardów, jakich oczekuje się od wiceprzewodniczących". W trakcie spotkania Budka i Siemoniak oddali się do dyspozycji lidera partii.
Doniesienia o urodzinach dziennikarza Roberta Mazurka, w których brali udział politycy opozycji i partii rządzącej, pojawiły się w "Fakcie" we wtorek (21 września). Na zdjęciach opublikowanych w dzienniku znaleźli się politycy PiS, PO i PSL - m.in. Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Tadeusz Cymański, Władysław Kosiniak-Kamysz, Jadwiga Emilewicz, Łukasz Szumowski, Piotr Gliński, Marek Suski czy Michał Dworczyk.
Podczas gdy politycy bawili się na imprezie, trwało posiedzenie Sejmu. Przy niemal całkowicie pustej sali sejmowej przemiał prezes NIK Marian Banaś.