We wrześniu Senat opowiedział się za odrzuceniem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji (tzw. "lex TVN"), która wprowadza zmiany w zakresie warunków przyznawania koncesji nadawcom medialnym.
Przygotowana przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości nowelizacja zakłada, że koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może uzyskać podmiot z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego - pod warunkiem że nie jest zależny od osoby zagranicznej spoza niego. W praktyce projekt mógłby uderzyć m.in. w telewizję TVN24.
- Będę próbował, i pewne cała opozycja będzie próbowała, zrobić wszystko, by weto senackie zostało podtrzymane. Nie jestem wielkim optymistą, jeżeli Paweł Kukiz nie zmieni zdania, to weto zostanie odrzucone - stwierdził w środę w Studiu Biznes w Gazeta.pl prezes Porozumienia Jarosław Gowin.
Jak dodał, jest przekonany o tym, że jeśli ustawa trafi na prezydenckie biurko, Andrzej Duda ją zawetuje.
- Myślę, że pan prezydent Duda ma tę samą wiedzę, którą ja mam. Jako wicepremier byłem jedynym przedstawicielem rządu, który pozostawał w regularnych kontaktach z przedstawicielami administracji prezydenta Bidena i wiem, że konsekwencje dla Polski wejścia w życie "lex TVN" byłyby naprawdę opłakane - mówił Jarosław Gowin.
- Po pierwsze, byłyby sankcje gospodarcze, zamrożenie współpracy gospodarczej. Po drugie, byłyby sankcje personalne, być może zostaną, tak czy owak, podjęte. (...) Było też tak, że przedstawiciele administracji amerykańskiej mówili wyraźnie: "jeżeli ta ustawa wejdzie w życie, to do końca rządów PiS-u, to Polska niczego ze Stanami Zjednoczonymi nie załatwi" - powiedział gość Studia Biznes.
Jarosław Gowin wspomniał też o "jakiejś formie ograniczenia współpracy militarnej". Zaznaczył jednak, że w ów aspekt nie wierzy i nie docierały do niego głosy mogące świadczyć o tym, że takie rozwiązanie byłoby przez Amerykanów rozważane.
Koncesja dla TVN24 jest ważna do 26 września. I choć wniosek o jej przedłużenie został złożony w ubiegłym roku, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wciąż nie podjęła decyzji w tej sprawie. Jeśli stacja nie otrzyma koncesji, będzie nadawała na licencji holenderskiej.
- Widać, że PiS sam ma z tym kłopot, chyba nawet liderzy PiS-u zdają sprawę z tego, że granica śmieszności została przekroczona. Stąd niewątpliwie silny nacisk na członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ale skoro tam się desygnowało hunwejbinów, ludzi o bardzo skrajnych poglądach, to oni teraz paradoksalnie zachowują się w sposób, który co do zasady powinien nas cieszyć, czyli niezależnie - ocenił Jarosław Gowin.