- Używamy wszystkich legalnych środków do tego żeby ochronić granicę. Nasze metody nie odbiegają od metod stosowanych przez Litwę, Łotwę, czy inne kraje. Ochrona granicy to priorytet - powiedział w "Sednie Sprawy" Radia Plus wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, gdy zapytano go, czy Straż Graniczna stosuje tzw. push-backi.
- Czy ta metoda mieści się w przepisach prawa? - dopytał dziennikarz.
- Mieści się w przepisach prawa. Używamy przepisów prawa do tego, żeby ochronić granicę Polski i UE. Polska Straż Graniczna stosuje wszystkie metody, które pozwalają legalnie chronić naszą granicę - powiedział. Dopytywany dalej, czy polska Straż Graniczna stosuje push-backi, Wąsik kluczył i powtarzał formułkę o legalnych metodach. - Polska Straż Graniczna używa wszelkich dostępnych legalnych metod żeby chronić granicę. Będziemy w tym konsekwentni. Jesteśmy zdeterminowani żeby postawić tamę nielegalnej imigracji - mówił.
Dziennikarz poprosił o "zerojedynkową" odpowiedź na pytanie o push-backi, ale Wąsik dalej nie mówił wprost.
Wypychanie migrantów bez rozpatrzenia wniosków azylowych (push-back) jest zdaniem prawników niezgodne z prawem. W kategorycznym tonie wypowiadał się na ten temat m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. - Sama procedura push-back jest co do zasady - z pewnymi restryktywnymi wyjątkami - niedopuszczalna - mówił we wtorek w TVN24. Uwagę zwracają na to również organizacje pozarządowe.
Tymczasem do stosowania push-backów przyznała się sama rzeczniczka SG. - We wrześniu prób nielegalnego przekroczenia granicy odnotowaliśmy ponad 3,5 tys. W sumie od początku września zatrzymaliśmy 120 nielegalnych migrantów, którzy przekroczyli granicę polsko-białoruską. [...] Są pouczane o tym, że są nielegalnie w naszym kraju i zawracane do linii granicznej - mówiła Katarzyna Zdanowicz w rozmowie z holenderską stacją telewizyjną. Na pytanie, czy są to tzw. push-backi, rzeczniczka odpowiedziała "tak, to są osoby zawracane".