Jak podaje "Rzeczpospolita", sprawa wyszła na jaw po tym, jak Grzegorz Braun został ukarany obniżką uposażenia o połowę na pół roku oraz odebraniem na ten sam okres diety poselskiej. Prezydium Sejmu zdecydowało o takiej karze po tym, jak poseł Konfederacji rzucił do ministra Adama Niedzielskiego "Będziesz pan wisiał!".
- Kara prezydium sprawia, że pan Grzegorz Braun będzie przez następne pół roku chodził tutaj pro bono, ponieważ nie jest chyba posłem zawodowym, więc de facto odebrano mu 100 proc. jego zarobków wynikających z uprawiania polityki - mówił później poseł Konfederacji Artur Dziambor.
Według oświadczenia majątkowego Braun nie ma nieruchomości i samochodów. Ma kilka tysięcy złotych oszczędności i roczny dochód w wysokości ok. 100 tys. zł. Pieniądze pochodzą m.in. z tytułu praw autorskich czy tantiem. Nie ma tam wpisanej sejmowej diety i uposażenia.
Z informacji przekazanej przez Centrum Informacyjne Sejmu wynika jednak, że Braun pobiera pełną pensję z Sejmu. „Poseł Grzegorz Braun od 12 listopada 2019 r. otrzymuje uposażenie poselskie w pełnej wysokości. (...) W złożonym wniosku o wypłatę poseł oświadczył, że nie pozostaje w stosunku pracy z żadnym pracodawcą, nie prowadzi działalności gospodarczej i nie pobiera emerytury ani renty. Pełna wysokość uposażenia poselskiego wynosi aktualnie 12826,64 zł brutto, a dieta parlamentarna 4008,33 zł brutto" - czytamy w cytowanej przez "Rzeczpospolitą" odpowiedzi CIS.
Według Jana Łopaty, posła z PSL i szefa Komisji Etyki Poselskiej, poseł powinien wpisać ten dochód. - Wpisywanie takich dochodów do oświadczeń jest sejmową praktyką i wydaje się, że również obowiązkiem - stwierdza.
Julia Pitera, była minister ds. walki z korupcją, ma podobne zdanie. Według niej problem może wynikać z niejednoznaczności rubryki w oświadczeniu. - Jest zatytułowana "inne dochody" i zdarzało się, że posłowie interpretowali to jako "inne niż z Sejmu". Tymczasem chodzi o dochody inne niż wymienione w poprzednich pozycjach oświadczenia - tłumaczy i dodaje, że "to kolejny dowód na to, że należy zreformować oświadczenia majątkowe".
"Rz" podaje, że polityk nie reagował na próby kontaktu ze strony dziennikarzy.