W niedzielę na granicy polsko-białoruskiej znaleziono zwłoki trzech osób. Do tego tragicznego zdarzenia odniósł się Bartosz Arłukowicz. - To są wiadomości, które przytłaczają emocje każdego normalnego człowieka. Ja oczekuję od premiera jasnych i klarownych wyjaśnień, czy to się stało po stronie białoruskiej, czy po polskiej. Jeśli premier takiej informacji nie udzieli, będziemy ulegali narracji budowanej przez Łukaszenkę. (...) Gdzie jest premier? Gdzie są szef MSWiA i szef MSZ? Oczekujemy wyjaśnienia - powiedział europoseł. Zapytany o to, kto ponosi winę za śmierć tych osób, stwierdził, że "pierwotna wina leży oczywiście po stronie Łukaszenki". - To nie my przerzucaliśmy ludzi pod granicę Unii Europejskiej, tylko z informacji, które do nas docierają, wiemy, że robi to reżim Łukaszenki. Ale to, że dochodzi do tak tragicznych zdarzeń na granicy polsko-białoruskiej wymaga reakcji polskiego rządu - podkreślił.
Jak dodał, w kwestii szczelności granic Polska powinna współpracować z innymi państwami, a tymczasem "prowadzi wojnę z Unią Europejską". - Zostaliśmy sami oko w oko z Łukaszenką i Putinem. Każdego dnia obrażamy naszych partnerów z Unii Europejskiej, de facto prowadzimy polityczny spór, nazywam to bardzo delikatnie, ze Stanami Zjednoczonymi, z Izraelem. My tracimy przyjaciół, a Putin jest tuż za granicą. (...) On otwiera szampana, kiedy w Polsce dzieją się takie rzeczy, których skutkiem jest konflikt z UE - zaznaczył Bartosz Arłukowicz.
W tym tygodniu Trybunał Konstytucyjny ma orzec, czy prawo polskie jest nadrzędne nad prawem unijnym. - To, co ma się wydarzyć, trzeba nazywać to po imieniu, to jest po prostu polexit. To jest krok po kroku działanie, mające na celu wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej. (...) Oni wyprowadzają Polskę z UE, bo w UE nie można kraść publicznych pieniędzy - stwierdził europoseł. Jak dodał, jeśli ten wyrok zapadnie, to TK, według niego, orzeknie, że prawo polskie jest nadrzędne nad prawem unijnym.
Arłukowicz został również zapytany, czy polexit się opłaca Zjednoczonej Prawicy. - Sześć lat temu ludzie pytali, czy wierzymy, że będzie aż tak źle, bo przecież ten PiS nie jest taki zły. Czy ktoś wtedy wyobrażał sobie, że w TK będą zasiadali pani Pawłowicz i pan Piotrowicz? Czy ktoś sześć lat temu wyobrażał sobie, że prokuratura będzie upolityczniona? Że Kurski będzie robił z telewizją publiczną to, co robi? Że policja będzie lała pałami kobiety na marszu w obronie ich praw? Proszę państwa, polexit się toczy - zaznaczył w rozmowie z Gazeta.pl.