Afera e-mailowa. Dworczyk miał konsultować odpowiedzi na pytania mediów z dziennikarzem TVN

Kolejna odsłona afery e-mailowej. Najnowsze opublikowane w sieci wiadomości z poczty ministra Michała Dworczyka sugerują, że w 2019 roku mógł on konsultować odpowiedzi na pytania zadane przez portal OKO.press z dziennikarzem "Faktów" TVN i TVN24, Krzysztofem Skórzyńskim. Skórzyński zaprzecza temu, by cokolwiek konsultował z ministrem, ale potwierdza, że wiadomość dotarła na jego skrzynkę.

Domniemana wymiana wiadomości mailowych, które zostały opublikowane w piątek, pochodzi z października i listopada 2019 roku, niedługo po wyborach parlamentarnych z 13 października 2019, w których Zjednoczona Prawica ponownie uzyskała większość wymaganą do rządzenia.

"Tylko do Twojej wiadomości". Minister konsultował odpowiedzi z dziennikarzem TVN?

W korespondencji przesłanej z prywatnego adresu e-mail Michała Dworczyka na prywatny adres e-mail należący do dziennikarza TVN Krzysztofa Skórzyńskiego, minister prosi o zaopiniowanie odpowiedzi, jakich chce udzielić portalowi OKO.Press.

- Tylko do Twojej wiadomości – co sądzisz o propozycjach odpowiedzi? Michał – miał napisać minister Dworczyk do Skórzyńskiego.

W załączonej do wysłanego pytania korespondencji między Dworczykiem a Tomaszem Matynią z Centrum Informacyjnego Rządu, prowadzonej pod tytułem "Propozycja odpowiedzi dla Oko.press", widoczny jest szereg pytań wystosowanych przez portal.

Dotyczą one między innymi tego, jakie wynagrodzenie miesięczne minister Dworczyk otrzymuje jako szef KPRM po nominacji na ministra i jakie otrzymywał wcześniej, a także czy Michał Dworczyk korzysta ze służbowego samochodu z kierowcą. Portal zadał również pytanie m.in. o to, czy minister korzysta ze służbowego telefonu oraz służbowej karty kredytowej i jakie koszty w związku z tym poniosła Kancelaria Premiera.

Dworczyk otrzymał gotową propozycję odpowiedzi od Tomasza Matyni. – "Dzięki, poczytam :) Michał" – napisał do niego. W odpowiedzi Tomasz Matynia zapytał: "czy masz jakieś sugestie tutaj? Czy czekamy na zaprzysiężenie rządu?" – wiadomość pochodziła z 4 listopada 2019. Do zaprzysiężenia doszło 11 dni później, 15 listopada.

- "Czekamy na zaprzysiężenie – o ile to możliwe :)" – pisał Dworczyk.

- "Ona i tak coś wysmaży. Powiemy jej, że liczymy to wszystko" - odpisał Matynia, mając zapewne na myśli dziennikarkę portalu OKO.Press. Bezpośrednio po wymianie tych wiadomości minister Michał Dworczyk przesłał całą korespondencję na prywatny adres Skórzyńskiego.

Do sprawy odniósł się już w mediach społecznościowych sam Krzysztof Skórzyński.

- "Szanowni!
Przepraszam, że odpowiadam z lekkim 'poślizgiem'. Ma to związek tylko z ważnymi powodami osobistymi. Ale do meritum:
Nigdy nie wymieniałem w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem. Nigdy także, w żaden, podkreślam - w żaden sposób - nie "doradzałem" ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi, w jakiejkolwiek sprawie! Podkreślam - NIGDY! Byłoby to niedopuszczalne i nie do zaakceptowania. Nie wiem, kto miał być adresatem tego maila, z pewnością nie ja. Mail ten był jednym z ponad 26 tys. nieprzeczytanych w mojej skrzynce" - napisał dziennikarz, publikując oświadczenie w formie zrzutu ekranu w telefonie. Widać na nim ikonkę poczty i komunikat o 26 841 nieprzeczytanych wiadomościach. Dziennikarz potwierdził tym samym, że wiadomość od ministra Dworczyka jest autentyczna i dotarła na jego prywatną skrzynkę pocztową.

Jak zauważa Press, jest to pierwsze pośrednie potwierdzenie autentyczności - przynajmniej części - ujawnianych maili ze skrzynki mailowej ministra Dworczyka. 

W rozmowie z Onetem autentyczność wysłanych do ministra Dworczyka pytań potwierdziła dziennikarka OKO.press Bianka Mikołajewska. Jak przekazała, o sprawie rozmawiała już z Krzysztofem Skórzyńskim i - jak podaje portal - w jej ocenie "sytuacja jest dziwna" i stawia dziennikarza "w bardzo złym świetle". Mikołajewska dodała jednak, że "nie chce dokonywać sądu i nakręcać hejtu". Mikołajewska miała usłyszeć od Skórzyńskiego, że ten otrzymał od ministra kilka wiadomości e-mail, ale nigdy z nim nie korespondował.

Więcej o: