- Jest wielu posłów, którzy zachowywali się do tej pory także w sposób wyjątkowo skandaliczny. Choćby poseł Nitras, pani poseł Jachira, pani - nie jest posłanką co prawda - Marta Lempart - wymieniał Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
W czwartek 16 września w Sejmie doszło do skandalicznej sytuacji. Poseł Konfederacji Grzegorz Braun zwrócił się z sejmowej mównicy do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, wskazując na niego palcem i krzycząc: "Będziesz, pan, wisiał!". Jego słowa wywołały oburzenie, a polityk został wykluczony z obrad.
- Jest to zupełnie nieakceptowalne, chyba nieakceptowalne przez wszystkich, którzy uczestniczą w polskim życiu politycznym - mówił Błażej Spychalski w rozmowie z Polskim Radiem 24. - Przy czym (...) patrząc na tych, którzy są oburzeni tymi słowami pana posła Brauna, powiem tak: ale szanowni państwo, pamiętajcie, kogo też u siebie macie w swoich partiach. Bo przypominam, że jest wielu posłów, którzy zachowywali się do tej pory także w sposób wyjątkowo skandaliczny. Choćby poseł (Sławomir) Nitras, pani poseł (Klaudia) Jachira, pani, nie jest posłanką co prawda, Marta Lempart - wymieniał nazwiska polityków.
- Apeluję do wszystkich, żeby spojrzeć u siebie i zobaczyć, że to nie jest jednostkowy przypadek - zaznaczył Błażej Spychalski. Rzecznik Andrzeja Dudy stwierdził również, że tak skandaliczne słowa, które miały miejsce w Sejmie 16 września, nigdy nie powinny paść z mównicy sejmowej. - Jeżeli odpowiednie organy państwa dopatrzą się w tym postępowaniu przestępstwa, to także powinny podejmować z całą surowością decyzje - mówił Spychalski.
Rzecznik Andrzeja Dudy zapomniał jednak o "zdradzieckich mordach" Jarosława Kaczyńskiego. 18 lipca 2017 roku, kiedy prezes Kaczyński wszedł na sejmową mównicę, wykrzyczał do polityków opozycji: "Wiem, że boicie się prawdy! Ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata. Niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami!". Choć Jarosławowi Kaczyńskiemu zarzucano, że znieważył funkcjonariuszy publicznych, nie został ukarany, gdyż jak wskazywała wówczas prokuratura - nie skierował tych słów do konkretnej osoby.
Do słów Grzegorza Brauna odniosła się również Małgorzata Kidawa-Błońska. "Słowa posła Brauna skierowane do ministra Niedzielskiego to już nie jest obniżenie standardów parlamentarnych, ale wprowadzenie do Sejmu gróźb karalnych i przemocy. Tą sprawą musi zająć się Prezydium Sejmu, a przede wszystkim prokuratura" - napisała na Twitterze Kidawa-Błońska.
Włodzimierz Czarzasty, w czwartek późnym wieczorem poinformował, że Prezydium Sejmu podjęło decyzję jednomyślnie i Grzegorz Braun został ukarany. Przez pół roku będzie otrzymywał obniżone uposażenie oraz zostanie pozbawiony diety poselskiej.
"Poseł Braun, po raz kolejny kieruje w stronę ministra zdrowia Adama Niedzielskiego groźby: 'będziesz wisiał'. Mam nadzieję, że Prokuratura Krajowa odsłucha dzisiejsze wystąpienie posła Brauna i z urzędu podejmie działania" - napisał na Twitterze poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński.
Głos na Twitterze zabrał również m.in. Jan Strzeżek. "Wiecie państwo, co jest najgorsze? Że dla niektórych Braun po dzisiejszych obrzydliwych słowach dla skrajnych antyszczepionkowych wariatów będzie bohaterem" - napisał polityk Porozumienia na Twitterze.