"Poseł Grzegorz Braun przekroczył dzisiaj kolejną granicę. Nie ma miejsca na groźby karalne w polskim Parlamencie, ani w całej przestrzeni publicznej. W związku z dzisiejszymi słowami skierowanymi wobec ministra Niedzielskiego składam zawiadomienie do prokuratury" - napisała na Twitterze Elżbieta Witek.
Małgorzata Kidawa-Błońska przekazała natomiast, że w sprawie tej jeszcze w czwartek o godz. 21 zbierze się Prezydium Sejmu. - Uważam, że jeżeli natychmiast, tutaj w Sejmie nie postawimy temu tamy, nie damy przykładu dla społeczeństwa, że tak nie należy się zachowywać, jeżeli prokuratura nie pokaże, że takie rzeczy należy karać, to my tego nie zatrzymamy - mówiła dziennikarzom.
Wieczorem Kancelaria Sejmu udostępniła treść zawiadomienia złożonego przez Elżbietę Witek w prokuraturze. Marszałek napisała w nim, że zawiadamia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Brauna. "Zawiadamiam o możliwości popełnienia przestępstwa. Wypowiedź może wypełniać znamiona czynu zabronionego o którym mowa w art. 190 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 rok. Kodeks karny (...), tj. groźby karalnej" - czytamy.
W czwartek 16 września odbyło się posiedzenie Sejmu, które przebiegało w burzliwej atmosferze. Najwięcej emocji wzbudziła dyskusja o strajku pracowników medycznych, którzy domagają się m.in. podwyżek. To właśnie podczas tej debaty z obrad wykluczony został Grzegorz Braun.
Poseł Konfederacji mówił w Sejmie o sytuacji w ochronie zdrowia w Polsce. W pewnym momencie, już po wyłączeniu mikrofonu, polityk zwrócił się do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. - Ludzie, którzy odpowiadają za tę sytuację, są zbrodniarzami wojennymi. Będziesz pan wisiał! - krzyczał na sali Braun.
- Chciałem opuścić salę, ale państwo mi zwrócili uwagę, że absolutnie nie powinienem zniżyć się do tego standardu i myślę sobie, że z punktu widzenia ministerstwa, ale myślę, że każdych gości, każdego przedstawiciela rządu, który będzie tutaj gościł, to jest absolutnie nieakceptowalne (...). My ostatnio tylko potakujemy głową, że dzieją się rzeczy skandaliczne, a nie ma podejmowanych żadnych wymiernych kroków wobec tego, co zrobił pan Braun. Jego usunięcie na 15 minut z debaty to nie jest odpowiednia kara. To jest skandal, po prostu skandal - skomentował to zdarzenie Adam Niedzielski.
Poseł został następnie wykluczony z obrad. W obronie ministra zdrowia stanęli nie tylko politycy Prawa i Sprawiedliwości, ale też niektórzy przedstawiciele opozycji, którym nie spodobał się sposób wypowiedzi Grzegorza Brauna. - Nie zgadzam się z ministrem zdrowia, ale muszę go bronić. Panie Braun, pan często mówi z tej mównicy "szczęść Boże". Jak teraz może mówić pan takie słowa? - mówił w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz. - Panie pośle, jak się pan w Sejmie zachowuje? To jest skandal po prostu! Panie pośle, to jest wielki skandal! - stwierdziła z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej.
"Poseł Braun z Konfederacji do min. Niedzielskiego podczas debaty sejmowej 'będziesz wisiał'. Wykluczony z obrad. Wyciera sobie gębę Bogiem, a jest chodzącą nienawiścią" - napisała z kolei Monika Rosa z Nowoczesnej. "Możemy nie zgadzać się z polityką rządu i krytykować Ministra Adama Niedzielskiego, ale nikt nie ma prawa grozić mu śmiercią. Poseł Braun przekroczył dziś wszelkie granice. Marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska natychmiast zareagowała wykluczeniem go z obrad Sejmu" - dodał poseł Koalicji Obywatelskiej Aleksander Miszalski.