Piotr Müller poinformował w czwartek, że "wszystkie uwagi, techniczne, robocze", które wynikają z negocjacji z Komisją Europejską zostały wdrożone. - My w tej chwili czekamy właściwie na ruch ze strony KE, która powinna, przynajmniej zgodnie z procedurami, jeżeli chciałaby się ich trzymać i chciałaby postępować w sposób zgodny z traktatami unijnymi, lada dzień zaakceptować. Natomiast, tak jak widać, biurokracja w Brukseli szczególnie się nie spieszy z wieloma aspektami, również z tym - powiedział rzecznik rządu na antenie TVP Info.
- Teraz powinien być zaakceptowany dokument lub ewentualnie zgłoszone jakieś drobne, techniczne poprawki. Bo o zasadniczych KE powinna mówić wcześniej, jeśli je zauważyła - stwierdził Müller. Jak dodał, "Komisja Europejska powinna teraz ten dokument przekazać do zaakceptowania już przez Radę Unii Europejskiej, bo faktycznie negocjacje w sensie technicznym się skończyły". Podkreślił, że nie wyklucza, że "po wakacyjnej przerwie KE przypomni sobie, że jednak na 328 stronie należy poprawić zdanie 14". - No niestety biurokracja brukselska tak działa, wydłużając proces czasami w sposób bardzo nieuzasadniony - zaznaczył.
Przypomnijmy, na początku września Komisja Europejska ogłosiła, że tymczasowo wstrzymuje akceptację Krajowego Planu Odbudowy. Powodem decyzji jest kwestionowanie wyższości prawa europejskiego nad krajowym - przekazał Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych. Polska jako jedyny kraj Unii Europejskiej nie poznała jeszcze daty rozpatrzenia Krajowego Planu Odbudowy. Tymczasem pieniądze z Funduszu Odbudowy popłynęły już do wielu unijnych krajów - Włochy otrzymały 24,9 mld euro, Hiszpania - 9 mld, Francja - 5,1 mld, Grecja - 4 mld, Niemcy - 2,3 mld, a Portugalia - 2,2 mld euro.
W środę informowaliśmy, że, według nieoficjalnych doniesień, KE i polski rząd mają rozpocząć rozmowy o odmrożeniu Krajowego Planu Odbudowy.