- Polska granica jest bezpieczna, a wprowadzenie stanu wyjątkowy znacznie zmniejszyło ryzyko prowokacji. Dwa tysiące żołnierzy wspiera polskich strażników granicznych. Codziennie budowane jest ogrodzenie na granicy, które niewątpliwie sprawia, że liczba incydentów spada. Mamy ponad 60 km ogrodzenia 2,5-metrowego, 130 km zasieków wojskowych, które są położone na granicy. Kładziona jest siatka, która chroni zwierzęta przed okaleczeniem - powiedział we wtorek w "Sygnałach dnia" minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Dodał, że ogrodzenie, które powstało na granicy polsko-białoruskiej ma charakter "tymczasowy". Dopytywany przez dziennikarza Polskiego Radia, czy na granicy polsko-białoruskiej "może powstać mur", odparł, że "nad tym będzie się pochylał rząd". - Zadanie, które wziąłem na swoje barki, to szybkie pobudowanie ogrodzenia i zapewnienie bezpieczeństwa, gdyż ta granica była atakowana. Próbowano doprowadzić do kryzysu migracyjnego, wykorzystując ludzi, którzy zaufali handlarzom - zaznaczył.
Błaszczak stwierdził też, że stan wyjątkowy wprowadzony w pasie przygranicznym spowodował, że "nie odbywają się wycieczki opozycji totalnej na granicę, w celu wpisywania się w scenariusz białoruski".
Szefa MON zapytano też, czy rząd rozważa przedłużenie stanu wyjątkowego, który - według obecnie obowiązującego rozporządzenia prezydenta - ma obowiązywać przez 30 dni, czyli do 2 października.
- Mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby, wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Jeszcze raz podkreślam - ryzyko prowokacji znacząco spadło dlatego, że został wprowadzony stan wyjątkowy - podkreślił polityk.
- Władza na Białorusi utrzymuje się tylko dlatego, że ma wsparcie Kremla. Można powiedzieć, że mieliśmy próbę przeprowadzenia działań wymierzonych w Polskę, które zostały postanowione za naszą wschodnią granicą - powiedział szef MON w Polskim Radiu.
2 września na wniosek rządu prezydent Andrzej Duda wprowadził stan wyjątkowy na terenach przygranicznych z Białorusią. Wydane rozporządzenie dotyczy wszystkich miejscowości, które znajdują się w pasie o szerokości trzech kilometrów od granicy.
Decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego była argumentowana rosnącą liczbą migrantów na granicy. Przedstawiciele rządu mówili też o bezpieczeństwie mieszkańców regionów przygranicznych w związku z wojskowymi manewrami Zapad-21. W treści uzasadnienia nie było jednak ani słowa o manewrach, podnoszona była natomiast kwestia obecności przy granicy osób, których prawa miałyby "zakłócać" działania funkcjonariuszy.
Przypominamy ograniczenia, które obowiązują w związku ze stanem wyjątkowym:
Stan wyjątkowy obowiązuje przez co najmniej 30 dni.