Marcin Wiącek przyłączył się do skargi obywatela i wnosi, aby Trybunał Konstytucyjny uznał niekonstytucyjność art. 77 § 1 Prawa o ustroju sądów powszechnych. "W skardze konstytucyjnej skarżący - w którego sprawie orzekał sędzia delegowany - zarzuca, że wymiar sprawiedliwości jest sprawowany przez osoby nieposiadające nominacji Prezydenta RP. Wskazuje, że Konstytucja RP nie przewiduje możliwości cedowania uprawnienia Prezydenta RP do powoływania sędziów na jakikolwiek inny organ władzy publicznej" - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich.
"Niewątpliwie podwójna rola Ministra Sprawiedliwości - będącego jednocześnie Prokuratorem Generalnym - w związku z powierzonymi mu nieograniczonymi, nieprzejrzystymi i niepodlegającymi żadnej kontroli kompetencjami do delegowania sędziów narusza konstytucyjną zasadę podziału władz" - zaznaczył Wiącek. Jak dodał, swobodne, niczym nieograniczone korzystanie z mechanizmu delegowania narusza wyłączne konstytucyjne kompetencje prezydenta do powoływania sędziów. "To przekłada się z kolei na naruszenie podstawowego praw jednostki, czyli prawa do rozpatrzenia sprawy przez sąd posiadający przymioty niezależności, niezawisłości i bezstronności" - stwierdził.
"Kwestia budzi coraz większe wątpliwości praktyczne oraz - co istotne w postępowaniu przed TK - wywołuje problemy natury prawnej, które skutkują uchylaniem wyroków wydawanych przez sędziów posiadających wadliwe delegacje i koniecznością powtarzania postępowań" - zaznaczył Marcin Wiącek. Jak podkreślił, wątpliwości wywołuje sytuacja, w której organ władzy wykonawczej może w sposób dowolny wpływać na skład sądu, o ile w jego składzie zasiada sędzia delegowany.