W czwartek w Radomiu Marek Suski nazwał Unię Europejską "brukselskim okupantem". Snuł w wypowiedzi analogię z II wojną światową. - Ale szanowni państwo, w trakcie II wojny światowej Polska walczyła z jednym okupantem [niemieckim - red.], walczyła z okupantem sowieckim - będziemy walczyć z okupantem brukselskim. Bruksela przysyła nam namiestników, którzy mają Polskę doprowadzić do porządku. Rzucić nas na kolana, żebyśmy byli może landem niemieckim, a nie dumnym państwem wolnych Polaków - mówił.
Przypomnijmy jednak, że w Parlamencie Europejskim zasiadają również politycy Prawa i Sprawiedliwości - i otrzymują za to spore kwoty. Jak podawał w czerwcu portal money.pl, polscy europarlamentarzyści zarabiają ponad 35 tys. złotych miesięcznie. Poza tym politycy mają diety, darmowe loty i pieniądze na wynajęcie mieszkania w Brukseli.
Jak informował portal, powołując się na ustalenie "Faktu", Ryszard Czarnecki z PiS w ubiegłym roku zarobił około 482 tys. złotych jako europoseł. Dorobił się land rovera velar z 2018 roku, który kosztuje od 200 do 300 tys. złotych. Ma także 90-metrowy domek letniskowy za 220 tys zł oraz 12-metrowe mieszkanie w Belgii o wartości niemal miliona zł i dwa mieszkania w Polsce o powierzchni 80 i 126 mkw. Europoseł wycenił je łącznie na 3,4 mln zł.
Z kolei Joachim Brudziński w ubiegłym roku w Parlamencie Europejskim zarobił prawie 375 tys. złotych plus diety. Wzbogacił się także o 132-metrowe mieszkanie o wartości 1,2 mln złotych.
W 2020 roku z racji tytułu europosłanki Beata Szydło zarobiła około 483 tys. złotych. Jak podawał Onet, od momentu, w którym była premier zasiadła w Parlamencie Europejskim jej sytuacja finansowa się znacznie poprawiła. Według oświadczeń majątkowych, w 2019 roku miała na koncie 28 tys. zł i 80 euro oszczędności, dom, użytki zielone, oraz jeden samochód. Na koniec ubiegłego roku miała 78,8 tys. złotych oraz 119,2 tys. euro (około 535 tys. złotych).
"Widzę, że w mediach kolejny dzień 'szydłologii'. Wszyscy europosłowie z Polski i innych krajów zarabiają tyle samo" - pisała pod koniec maja Beata Szydło, której partyjny kolega Marek Suski mówił o "brukselki okupancie".