Komendant Główny Policji pozywa Sienkiewicza. Poseł KO: Nie dam się zastraszyć

Komendant Główny Policji poinformował o skierowaniu do sądu pozwu cywilnego przeciwko posłowi KO Bartłomiejowi Sienkiewiczowi. W opinii gen. Jarosława Szymczyka ostatnie wypowiedzi polityka - m.in. o "zabójstwach dokonywanych przez policjantów na ludziach", "naruszyły honor całej formacji". Szef polskiej policji domaga się nie tylko przeprosin, ale i wpłaty 100 tys. złotych na wskazany cel społeczny dla Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. "Nie dam się zastraszyć przez kogoś, kto nie powinien pełnić ani dnia dłużej swojej funkcji w związku z tym co się dzieje w policji" - oświadczył na Twitterze Sienkiewicz.

We wtorek poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz był pytany w TVN24 o interwencje dolnośląskich policjantów, w trakcie których doszło do śmierci trzech mężczyzn. Były szef MSWiA ocenił, że w polskiej policji "mści się brak szkolenia", a za ten stan rzeczy odpowiedzialni są szef policji i minister spraw wewnętrznych.

Zobacz wideo Prof. Dudek: PiS miał zadyszkę sondażową. Postanowił podgrzać atmosferę

Sienkiewicz: W efekcie wezwań rodzin, policja tych ludzi zabiła. Trudno o większą tragedię

Jak dodał, jego zdaniem w świetle ujawnionych informacji dymisja komendanta głównego policji to "minimum". - Uważam też, że minister Kamiński [szef MSWiA - red.] powinien odejść ze stanowiska, ponieważ jego sprawowanie władzy zaczyna obfitować w zabójstwa policjantów na ludziach. To coś absolutnie niewyobrażalnego. W żadnym kraju nie stałoby się tak, że mamy serię takich wydarzeń, a komendant główny, podsekretarz stanu nadzorujący policję i minister, który jest za to wszystko odpowiedzialny, udają, że nie ma problemu - ocenił Sienkiewicz.

- Dwa z tych przypadków są szczególnie przykre, bo to rodziny wezwały policję po pomoc, żeby uspokoić ludzi, którzy byli w bardzo złym stanie i istniało ryzyko, że zrobią sobie coś złego. W efekcie wezwań rodzin, policja tych ludzi zabiła. Trudno o większą tragedię. Prosi się państwo o pomoc, żeby uratowało człowieka, po czym przyjeżdżają ludzie, którzy nie tylko go nie ratują, ale zabijają - powiedział polityk.

Komendant główny policji domaga się od Sienkiewicza przeprosin i wpłaty 100 tys. złotych na cel społeczny

W środę do wypowiedzi Sienkiewicza publicznie odniosło się kierownictwo formacji. Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk domaga się od polityka przeprosin oraz wpłaty 100 tysięcy złotych na cel społeczny. Jak podkreślił, słowa wygłoszone przez posła KO były "skandaliczne" i naruszyły "dobre imię polskich policjantów", a także "honor całej formacji". 

"[...] podjąłem decyzję o skierowaniu przeciw byłemu ministrowi spraw wewnętrznych pozwu cywilnego za naruszenie dobrego imienia Policji z żądaniem przeprosin i zapłaty 100 tysięcy złotych na wskazany cel społeczny dla Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach" - poinformował Szymczyk. 

"Wypowiedzi te są niedopuszczalne i nie mogły pozostać bez stanowczej reakcji Komendanta Głównego Policji, przełożonego wszystkich policjantów. Szczególnie bulwersujący jest fakt, że słowa te padły z ust osoby, która w przeszłości kierowała resortem spraw wewnętrznych i miała realny wpływ na funkcjonowanie Policji, w tym jej wyposażenia czy system szkoleń policjantów. Każde zdarzenie, a zwłaszcza zdarzenie skutkujące śmiercią człowieka, musi być analizowane, wyjaśniane i oceniane w sposób indywidualny, a z formułowaniem kategorycznych wyroków należy powstrzymać się do momentu zakończenia postępowań i ustaleń niezależnych od Policji organów, w tym zwłaszcza Prokuratury i Sądu" - podkreślił Komendant Główny Policji.

Przekazał też, że we wszystkich sprawach, do których odnosił się Sienkiewicz, "natychmiast zostały wszczęte postępowania zarówno przez niezależną od policji prokuraturę, jak i postępowania wewnętrzne". 

"Jako Komendant Główny Policji nigdy nie zgodzę się na wydawanie wyroków na policjantów przed zakończeniem postępowania, jak również na przenoszenie jednostkowych sytuacji na generalne oceny całej podległej mi formacji. Stanowczo będę się także sprzeciwiał nieodpowiedzialnym i nieprawdziwym opiniom i ocenom formułowanym przez uczestników życia społeczno-politycznego. Dlatego też zawsze będę  domagał się przeprosin, a w tym konkretnym przypadku z uwagi na skalę pomówienia także wpłaty odszkodowania na cel społeczny" - zakończył Szymczyk. 

Sienkiewicz: Zaczyna się zastraszanie

Oświadczenie Szymczyka i zawartą w niej zapowiedź pozwu zdążył skomentować już sam Sienkiewicz. "Komendant Główny Policji chce mi wytoczyć proces. Zaczyna się zastraszanie. Nie dam się zastraszyć przez kogoś, kto nie powinien pełnić ani dnia dłużej swojej funkcji w związku z tym co się dzieje w policji. O ile w ogóle to jest jego pomysł, a nie politycznych przełożonych z PiS" - napisał na Twitterze poseł KO i były szef MSWiA.

Brutalne interwencje policji we Wrocławiu i Lubinie

W sierpniu w ciągu tygodnia po interwencjach dolnośląskich policjantów doszło do śmierci trzech mężczyzn. W nocy z 1 na 2 sierpnia we Wrocławiu zmarł Łukasz Łągiewka. Kilkanaście godzin wcześniej sześcioro funkcjonariuszy pobiło go przy pomocy pałek teleskopowych i z użyciem gazu, podejrzewając, że mógł on być pod wpływem środków odurzających. Rodzina wezwała policję, bo była przekonana, że ich syn chce targnąć się na własne życie. Dwa dni wcześniej na wrocławskiej izbie wytrzeźwień po torturach funkcjonariuszy umarł 25-letni obywatel Ukrainy Dmytro Nikiforenko. Cztery dni później media poinformowały o śmierci Bartosza Sokołowskiego, który stracił życie po interwencji funkcjonariuszy z Lubina.

Brutalne interwencje wrocławskich policjantów ujawnili dziennikarze "Gazety Wyborczej". "GW" opisywała też okoliczności śmierci Bartosza Sokołowskiego z Lubina. 

1. "Kolejna śmierć we Wrocławiu po interwencji policji. Łukasz Łągiewka miał obrzęk mózgu" - pełną treść artykułu przeczytasz w "Gazecie Wyborczej" pod tym linkiem.

2. "Śmierć Ukraińca podczas interwencji policji. Pół godziny katorgi w izbie wytrzeźwień ["WYBORCZA" UJAWNIA]" - pełną treść artykułu przeczytasz w "Gazecie Wyborczej" pod TYM linkiem.

Więcej o: