Jourova o sytuacji w Polsce: Pewne sygnały są niepokojące, pomimo orzeczenia TSUE

- Ucieszyłam się, gdy usłyszałam osobiście deklarację, że Izba Dyscyplinarna zostanie zreformowana tak, by respektować wyrok TSUE. Jednak Komisja jako strażnik traktatów, musi znać więcej szczegółów - mówiła wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova w rozmowie z "Politico". Okazała również swoje zaniepokojenie tym, że Izba Dyscyplinarna SN nadal funkcjonuje, choć zgodnie z wyrokiem TSUE jej działalność powinna zostać zawieszona.

Komisja Europejska we wtorek 7 września zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) o nałożenie kar finansowych na Polskę, o czym informowała w mediach społecznościowych Vera Jourova, wiceszefowa Komisji Europejskiej. Wniosek ma związek z nieprzestrzeganiem decyzji dotyczącej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Zdaniem Komisji Polska nie wykonała w pełni orzeczenia TSUE o zawieszeniu izby, które zapadło 14 lipca. 

Vera Jourova: Komisja musi znać więcej szczegółów 

Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova w poniedziałek 30 sierpnia spotkała się w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim, który zapewnił ją, że polski rząd ma zamiar wdrożyć ostatnie orzeczenie TSUE.

- Ucieszyłam się, gdy usłyszałam osobiście deklarację, że Izba Dyscyplinarna zostanie zreformowana tak, by respektować wyrok TSUE. Jednak Komisja jako strażnik traktatów, musi znać więcej szczegółów, kiedy i w jaki sposób Izba Dyscyplinarna zostanie zreformowana - mówiła Jourova w rozmowie z "Politico"

Komisja nalega, by Izba Dyscyplinarna została zlikwidowana, ponieważ organ narusza prawo europejskie (zezwala na karanie polskich sędziów za treść orzeczeń). Polska na razie nie powzięła jednak żadnych widocznych kroków w tej sprawie. Według urzędników polski Sąd Najwyższy mógłby "okazać dobrą wolę" poprzez mniejsze kroki, jak np. wstrzymanie prac organu dyscyplinarnego czy zawieszenie jego orzeczeń. 

- Bardzo uważnie śledzę to, co dzieje się na miejscu w Polsce i pewne sygnały są niepokojące, pomimo orzeczenia TSUE. Izba Dyscyplinarna kontynuuje niektóre ze swoich działań wobec sędziów, mimo że jej działalność miała być całkowicie zawieszona - mówiła wiceprzewodnicząca KE w odniesieniu do sierpniowej obietnicy rządu o zastosowaniu się do wyroku. 

Co więcej, nie podjęto żadnych środków, by zawiesić skutki decyzji już podjętych wobec sędziów, czego domagało się tymczasowe postanowienie Trybunału Sprawiedliwości - kontynuowała. - To tylko przykłady, które pokazują, że potrzebujemy więcej od polskich władz - dodała Jourova. 

Jak wskazywała, w oczach Komisji Warszawa nie kwapi się do zakończenia sporu - dąży bowiem do obalenia nadrzędności prawa unijnego (mowa o wniosku premiera Mateusza Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego, który ma zbadać, czy zgodnie z konstytucją prawo unijne ma pierwszeństwo nad prawem krajowym), a także nie ustępuje w sprawie stref "wolnych od LGBT". 

Michał Dworczyk o "niezrozumieniu polskiego systemu"

- Jakiś czas temu wysłaliśmy wyjaśnienia, być może aktualny stan wychodzi z pewnego niezrozumienia systemu, który w Polsce funkcjonuje - mówił w środę 8 września szef KPRM Michał Dworczyk w rozmowie z Radiem ZET. Jak zaznaczał, w wyjaśnieniach przesłanych KE znalazła się informacja o tym, że "wszystko wskazuje na to, iż w ramach prac legislacyjnych ta Izba (Dyscyplinarna Sądu Najwyższego - red.) będzie zlikwidowana".

Kiedy to jednak nastąpi? Nie wiadomo. Jak przekonywał polityk, wszystko zależy od ustawodawcy.  - To decyzje polityczne i ten proces legislacyjny na pewno będzie w najbliższych miesiącach miał miejsce - zapowiadał. Podkreślił jednocześnie, że w Kancelarii Premiera nie powstaje żaden projekt dotyczący likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN. - Są stosowne instytucje, które się tym zajmują. W tej chwili nie potrafię odpowiedzieć, czy projekt będzie rządowy, czy parlamentarny - mówił. 

Decyzję KE w sprawie Polski komentował także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który podkreślił, że Komisja nie ma prawa ingerowania w organizację wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich. - Wynika to nie tylko z traktatów unijnych, ale też z orzeczeń trybunałów konstytucyjnych wielu krajów Wspólnoty - mówił. 

Według unijnego komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reynoldsa Polska może słono zapłacić za konflikt z Unią. Wysokość kar jego zdaniem będzie bowiem przeważała karę za wycinkę Białowieży, a ta wynosiła 100 tysięcy euro dziennie. Ostatecznie nie wiadomo jednak, ile wyniosą kary. Decyzja zostanie podjęta przez Trybunał. 

Więcej o: