Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN 24 był we wtorek szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk. Na początku rozmowy został zapytany przez dziennikarza o głosowanie ws. stanu wyjątkowego, które w poniedziałek odbyło się w Sejmie.
- Chcielibyśmy, żeby jak najwięcej osób podeszło w sposób odpowiedzialny do tej sytuacji - zaczął polityk. Zaznaczył, że na granicy polsko-białoruskiej istnieje realne zagrożenie. Uznał, że część polityków z opozycji chce "zrobić jakiś event, happening polityczny" i traktują sytuację w sposób "niepoważny".
Konrad Piasecki zapytał Michała Dworczyka o zasadność słów premiera wobec opozycji "o charakteryzowaniu się naiwnością i głupotą" - W debacie politycznej często padają słowa nacechowane emocjonalnym przekazem. Nie ma w tym nadzwyczajnego - uznał.
Pytany, dlaczego rząd nie udostępni dziennikarzom dostępu do terytorium stanu wyjątkowego, odparł: Uznano, że ryzyko jest na to zbyt duże. - Lepiej dmuchać na zimne i działać nadmiarowo, żeby nie doszło do tragedii - powiedział.
Michał Dworczyk pytany był również o ukazujące się od miesięcy w Internecie maile, mające pochodzić z jego skrzynki. - Czy jest dla pana zaskoczeniem, że urzędnicy korzystają z maili? - odpowiedział, zaznaczając, że nie chce po raz kolejny komentować tej sprawy.
Zapytany, co prokuratura ustaliła w tej sprawie, odpowiedział dziennikarzowi TVN 24: - Może pan zadać prokuraturze pytanie o postępy w tej sprawie. (...) Pan chciałby, żeby członkowie rządu prowadzili poszczególne śledztwa? - zapytał.
Przyznał też, że został przesłuchany w sprawie afery mailowej. - Mam status osoby poszkodowanej - dodał.
Szef kancelarii premiera potwierdził, że zhakowano skrzynkę pocztową szefa kontrwywiadu wojskowego. - To może być element wojny hybrydowej? - pytał Piasecki. - Została zhakowana skrzynka pocztowa byłego szefa MSWiA, prezesa Orlenu, poczty jedenastu parlamentarzystów z różnych opcji politycznych - odparł Dworczyk.
Następnie przypomniał o podobnych atakach hakerskich w USA i Francji.
W poniedziałek Sejm odrzucił w poniedziałek wnioski o uchylenie stanu wyjątkowego na granicy polsko-białoruskiej. Przeciw wnioskowi Lewicy i Koalicji Obywatelskiej głosowało 247 posłów, "za" było 168, a 20 osób wstrzymało się od głosu.
Tym samym, decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, który wcześniej podpisał rozporządzenie w tej sprawie, w 183 przygranicznych miejscowościach w województwach podlaskim i lubelskim wciąż obowiązuje stan wyjątkowy.
Decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego była argumentowana rosnącą liczbą imigrantów na granicy. Przedstawiciele rządu mówili też o bezpieczeństwie mieszkańców regionów przygranicznych w związku z wojskowymi manewrami Zapad 2021. Jednak w treści uzasadnienia nie było ani słowa o manewrach, za to podnoszona była obecność przy granicy osób, których prawa "zakłócają" działania funkcjonariuszy.
Wcześniej rząd Łotwy ogłosił stan wyjątkowy w rejonach granicznych z Białorusią. Stan nadzwyczajny obowiązuje też na Litwie.