Morawiecki miał dostawać rady dot. kampanii. "Musi wyłonić się pole konfliktu", "PiS powinno podsycać"

Onet opublikował fragment maila, który do Mateusza Morawieckiego rzekomo wysłał prof. Andrzej Kisielewicz, matematyk i były kandydat PiS wyborach do PE. Naukowiec miał stwierdzić m.in., że "podczas wyborów prezydenckich musi się wyłonić jakieś pole konfliktu", a "najwygodniejszym polem konfliktu" dla PiS miałaby być sprawa sądów. - Nie jestem w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć - powiedział Kisielewicz pytany o autentyczność wiadomości.

Onet podaje, że mail wyciekł ze skrzynki Michała Dworczyka. Wiadomość, którą rzekomo wysłał do Mateusza Morawieckiego prof. Andrzej Kisielewicz pochodzi z grudnia 2019 roku. Zawarto w niej instrukcje dotyczące nadchodzących wyborów prezydenckich. Portal przytacza wypunktowane rady dotyczące kampanii. 

Zobacz wideo Jaki jest cel wojny hybrydowej z Białorusią?

"PiS nie powinien unikać tego właśnie konfliktu"

"Nie wiem, jakie są uwarunkowania wewnętrzne, ale patrząc z zewnątrz: 

1) Podczas wyborów prezydenckich musi się wyłonić jakieś pole konfliktu (samoczynnie, albo dlatego, że bez konfliktu szanse co najmniej jednego z kandydatów będą mniejsze).

2) Najwygodniejszym (z możliwych) polem konfliktu dla PiS (obecnego Prezydenta) jest konflikt o sądy (tu jest największe poparcie wyborców dla PiS).

3) Dlatego PiS nie powinien unikać tego właśnie konfliktu, a nawet go podsycać, żeby być tym, który dyktuje warunki gry. Trzeba samemu podyktować tematykę konfliktu, zanim zrobi to przeciwnik.

4) W mediach należy przypominać, że kasta sędziowska uczestnicząc w pisaniu Konstytucji, zapewniła sobie największe przywileje (praktyczny brak kontroli, brak rozliczeń, i wielkie apanaże, gwarantowane emerytury niespotykane w innych sferach budżetowych)" - napisano w wiadomości.

Andrzej Kisielewicz: Nie jestem w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć

Należy pamiętać, że podobnie jak w przypadku większości poprzednich wycieków, nie da się w 100 procentach stwierdzić autentyczności maila. Niemniej jednak dziennikarze portalu skontaktowali się z prof. Andrzejem Kisielewiczem i zapytali, czy rzeczywiście doradzał premierowi. - Nie jestem w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć - powiedział. Naukowiec zaznaczył, że "to raczej nieporozumienie" lub "pomyłka". Przekonywał też, że ewentualny kontakt z Morawieckim ma "czysto prywatny charakter", a więc "nie będzie się na ten temat wypowiadał". 

Andrzej Kisielewicz jest matematykiem i działaczem opozycji w czasach PRL. W 2019 roku kandydował z ramienia PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zasiadał m.in. w radach nadzorczych kilku spółek, obecnie jest członkiem rady nadzorczej KGHM Polska Miedź SA. 

Afera mailowa

Na początku czerwca szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk poinformował o ataku hakerskim na skrzynkę mailową i media społecznościowe jego i jego żony. W wydanym oświadczeniu poinformował, że służby specjalne prowadzą działania wyjaśniające w związku z doniesieniami o włamaniu na jego konto mailowe, konto jego żony, a także ich konta w mediach społecznościowych. Dworczyk zapewnił również, że w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny, lub ściśle tajny. 

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podała w lipcu, że ataki hakerskie na Polskę objęły również system poczty elektronicznej Sejmu RP. Włamanie miało być częścią tzw. akcji "Ghostwriter", w której doszło do złamania zabezpieczeń skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka i wycieku wiadomości.

Na platformie Telegram od kilku tygodni publikowane są maile, mające rzekomo pochodzić z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka.

Więcej o: