W czwartek 2 września prezydent Andrzej Duda wprowadził stan wyjątkowy w pasie przygranicznym z Białorusią. Zostały nim objęte 183 miejscowości - w tym 115 w woj. podlaskim oraz 68 w woj. lubelskim. Po podpisie prezydenta rozporządzenie natychmiast weszło w życie. Następnie w ciągu 48 godzin powinno ono zostać przedstawione Sejmowi i niezwłocznie rozpatrzone. Sejm może uchylić rozporządzenie bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Rozporządzeniem dotyczącym wprowadzenia stanu wyjątkowego przy granicy polsko-białoruskiej Sejm zajmie się w poniedziałek 6 września o godz. 16.30. Na temat tego głosowania w "Porannej Rozmowie" w RMF FM wypowiedział się poseł Marek Sawicki z PSL.
- Poczekamy na uzasadnienie kancelarii prezydenta i wystąpienie pana premiera - odpowiedział poseł Marek Sawicki na pytanie Roberta Mazurka o to, jak w poniedziałek po południu zagłosuje PSL ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego.
- W uzasadnieniu czytamy o zagrożeniu dla ładu konstytucyjnego, porządku wewnętrznego, natomiast w informacji publicznej, którą przekazuje nam pan premier, chodzi gównie o zagrożenie wojną hybrydową i manewrami Zapad [manewry wojsk rosyjskich na terenie Białorusi przy granicy z Polską - red.] - tłumaczył poseł PSL.
Marek Sawicki stwierdził, że być może wprowadzenie nadzwyczajnych środków rzeczywiście jest potrzebne. Przypomniał, powołując się na informacje Straży Granicznej, że w sierpniu na polsko-białoruskiej granicy pojawiło się ponad 3,5 tysiąca osób, które próbowały dostać się do naszego kraju. Wskazywał też, że jest to wynik działań Aleksandra Łukaszenki, który miał przysyłać uchodźców na granicę.
- Jeśli pan premier mówi, że po sześciu latach rządów PiS granica nie jest dobrze chroniona i trzeba budować płot i wprowadzać stan wyjątkowy, jeśli to dzisiaj powtórzy i będzie to brzmiało wiarygodnie w Sejmie, to nawet jestem gotów go poprzeć - mówił Sawicki.
- Mam wrażenie, że mamy do czynienia z pilotażem. Jeśli rząd dobrze wytłumaczy, dlaczego ten pilotaż prowadza, to jestem w stanie to poprzeć - mówił Sawicki w RMF FM. - Chcę usłyszeć od rządu wiarygodną odpowiedź. Bo jeśli na piśmie mamy co innego, a w narracji medialnej zupełnie co innego, to mam wrażenie, że rząd boi się ewentualnego rozliczenia po zakończeniu stanu wyjątkowego - mówił Sawicki.
W poniedziałek po południu Sejm zajmie się rozporządzeniem podpisanym przez prezydenta Andrzeja Dudę ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego. Na czas posiedzenia przewidziano: wystąpienie przedstawiciela prezydenta, wystąpienia klubowe, pytania i odpowiedzi przedstawicieli rządu. Następnie ma się odbyć głosowanie. Lewica zapowiedziała złożenie wniosku o uchylenie rozporządzenia prezydenta w spr. wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego była argumentowana rosnącą liczbą imigrantów na granicy oraz bezpieczeństwem mieszkańców regionów przygranicznych w związku z wojskowymi manewrami Zapad 2021. Wcześniej rząd Łotwy ogłosił stan wyjątkowy w rejonach granicznych z Białorusią. Stan nadzwyczajny obowiązuje też na Litwie. O tym, które miejscowości zostały objęte stanem wyjątkowym, oraz jakie ograniczenia zostały wprowadzone w tych regionach, przeczytasz w tekście poniżej: