Rząd złożył wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzenie stanu wyjątkowego przy wschodniej granicy. Miałby on obowiązywać przynajmniej przez 30 dni. Rząd twierdzi, że wprowadzenie takiego rozwiązania ma związek z zagrożeniem bezpieczeństwa obywateli, a także porządku publicznego w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej.
Decyzję rządu skomentował Jarosław Gowin, którego partia do niedawna współtworzyła Zjednoczoną Prawicę. W nagraniu opublikowanym na Twitterze stwierdził on, że jest zaskoczony wnioskiem rządu tak samo, jak opinia publiczna.
- Na podstawie tego, co powszechnie wiadomo, nie widać żadnych powodów, żeby stan wyjątkowy miał być wprowadzony. Nie wykluczam jednak - mówię to całkiem serio - że rząd dysponuje jakąś wiedzą, która uzasadnia ten wniosek. Być może służby specjalne przestrzegają przed prowokacją przy okazji manewrów Zapad-2021. Być może informują, że na polsko-białoruskiej granicy mają się pojawić tysiące imigrantów z krajów azjatyckich, a sytuacja może wymknąć się spod kontroli.
Jarosław Gowin powiedział, że jeśli rzeczywiście tak jest, powinno zostać zwołane niejawne posiedzenie Sejmu, a rząd powinien podzielić się swoją wiedzą z politykami opozycji.
- Jestem przekonany, że wtedy ponad podziałami możemy podjąć naprawdę przemyślane decyzje. W przeciwnym wypadku wszystko wyglądać będzie na grę strachem uprawianą przez rząd - powiedział Jarosław Gowin.
Wniosek o wprowadzenie stanu wyjątkowego przy wschodniej granicy wciąż leży na biurku prezydenta Andrzeja Dudy. Prawdopodobnie podpisze go jeszcze w czwartek 2 września. Kiedy to się stanie, wniosek będzie musiał zaakceptować Sejm. Listę miejscowości, które mogą zostać objęte obostrzeniami związanymi ze stanem wyjątkowym opublikowaliśmy TUTAJ.