Decyzja Dudy ws. stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym "w najbliższych godzinach". Co stanie się potem?

Trwa oczekiwanie na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym w Białorusią. Rząd chce, by stan wyjątkowy obowiązywał przez 30 dni w łącznie 183 miejscowościach - 115 w województwie podlaskim i 68 w województwie lubelskim. Jeśli Andrzej Duda wyda rozporządzenie w tej sprawie, będzie musiał je jeszcze zaakceptować Sejm.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński stwierdził we wtorek wieczorem w TVP Info, że rząd w ciągu najbliższych godzin spodziewa się podjęcia przez prezydenta Andrzeja Dudy decyzji dotyczącej wprowadzenia stanu wyjątkowego. Prezydent przekazał na razie, że z uwagą analizuje uchwałę Rady Ministrów.

Zgodnie z Konstytucją RP, "rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wojennego lub wyjątkowego Prezydent Rzeczypospolitej przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od podpisania rozporządzenia". "Sejm niezwłocznie rozpatruje rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej. Sejm może je uchylić bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów" - czytamy.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapowiedział, że do zwołania posiedzenia Sejmu mogłoby dojść w najbliższy piątek lub poniedziałek.

Propozycję rządu o wprowadzenie stanu wyjątkowego krytykują już niektórzy politycy opozycji. Lewica zapowiada złożenie wniosku o uchylenie rozporządzenia prezydenta, jeśli zostanie ono rzeczywiście wydane. Klub PiS ma obecnie w Sejmie 227 posłów. Jak podaje "Rzeczpospolita", partia rządząca będzie mogła prawdopodobnie liczyć na głosy Konfederacji, która ma 11 parlamentarzystów.

Zobacz wideo Stan wyjątkowy na Podlasiu i Lubelszczyźnie. Mariusz Kamiński zapowiada zmiany w pasie przygranicznym

Stan wyjątkowy w pasie przygranicznym

Stan wyjątkowy miałby obowiązywać w pasie o szerokości 3 kilometrów przy granicy z Białorusią. Obejmuje on łącznie 183 miejscowości - 115 w województwie podlaskim i 68 w województwie lubelskim.

Według danych Straży Granicznej na 25 sierpnia tylko w tym miesiącu doszło do ponad 3000 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.

- Chcę uspokoić mieszkańców miejscowości nadgranicznych. One [restrykcje - red.] w najmniejszym stopniu nie będą ingerowały w wasze życie zawodowe, możliwość swobodnego wykonywania działalności rolniczej. W minimalnym stopniu te restrykcje będą dotyczyły stałych mieszkańców tych miejscowości. Wprowadzą istotne ograniczenia dla osób z zewnątrz, dla osób obcych na tym terenie, które chciałyby się przemieszczać w tych miejscowościach - mówił we wtorek na konferencji prasowej szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Mariusz Kamiński podkreślił, że "Straż Graniczna, Wojsko Polskie i Policja musi mieć instrumenty efektywnego działania". - Żadnych wycieczek, happeningów, manifestacji w tym pasie granicznym nie będzie można organizować - zaznaczył. Dodał, że nie będzie możliwości organizowania imprez masowych.

- Jeżeli chodzi o możliwość pojawienia się tam osób, które nie są tam zameldowane, nie mieszkają tam na stałe, będą wprowadzone daleko idące ograniczenia (...). Co do zasady, nie będą mogły tam przebywać. W szczególnie uzasadnionych sytuacjach miejscowych komendant Straży Granicznej będzie mógł wydać pozwolenie na pobyt na terenie danej miejscowości - mówił.

- Nie jest to łatwa decyzja, to prawdopodobnie pierwszy stan wyjątkowy w historii wolnej Polski po roku 90. - dodał. Jak wyjaśnił, wiąże się ona z "kryzysem na granicy polsko-białoruskiej" i "liczbą prób nielegalnego przekraczania granicy".

W okolicach miejscowości Usnarz Górny przy granicy z Białorusią od 24 dni koczuje grupa uchodźców z Afganistanu. Według Fundacji Ocalenie to 32 osoby z Afganistanu.

Więcej o: