W poniedziałek po południu na stronie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pojawił się komunikat o wpisaniu do rejestru programu TVN24. "Decyzja zapewnia ciągłość nadawania programu TVN24 również po 26 września 2021 r., niezależnie od wyników toczących się obecnie postępowań" - czytamy.
Krzysztof Luft, który w przeszłości zasiadał w KRRiT wyjaśnia w rozmowie z Gazeta.pl, że wpisanie do rejestru, o którym poinformowała rada, jest czystą formalnością. - Komunikat dotyczący wpisania TVN24 na holenderskiej koncesji do rejestru ma sprawiać wrażenie, że oto przewodniczący KRRiT wydał zgodę na nadawanie programu. To jest nieprawda, bo wpisanie programu do rejestru jest jedynie formalnością. Operatorzy sieci kablowej rozprowadzają mnóstwo programów, wszystkie one są zgłaszane do rejestru KRRiT i tyle - mówi nam Krzysztof Luft, członek KRRiT w latach 2010-2016. - Możemy to porównać do rejestru działalności gospodarczej, które prowadzi wójt czy burmistrz. Przecież on nie wydaje zgody na prowadzenie działalności, a jedynie dokonuje rejestracji. Tutaj jest tak samo. Sieci kablowe poinformowały, że od 26 września mają zamiar rozprowadzać ten program - TVN24 z koncesją holenderską. Z formalnego punktu widzenia to będzie zupełnie nowy program - podkreśla.
Nasz rozmówca tłumaczy, że istnieje wprawdzie teoretyczna możliwość odmowy wpisania do rejestru, ale dotyczy ona parokrotnego, prawomocnego stwierdzenia uprzednich poważnych naruszeń ustawy. - Przepis ten nie ma więc tu zastosowania, zwłaszcza że z formalnego punktu widzenia chodzi o "nowy" program, z nową koncesją holenderską, a więc nawet nieznaną polskiemu regulatorowi - mówi.