W Usnarzu Górnym na polsko-białoruskiej granicy od 19 dni koczuje grupa 32 cudzoziemców - bez jedzenia, picia, bez lekarstw. Jak informuje Fundacja Ocalenie, która jest na miejscu, 12 z tych osób jest poważnie chorych, 52-letnia kobieta jest w stanie bardzo ciężkim. Mimo to nie otrzymują pomocy.
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ze środy (25 sierpnia), który nakazał polskim władzom zapewnienie 32 osobom przebywającym na granicy żywności, wody, odzieży, opieki medycznej, a także, jeśli to możliwe, tymczasowego schronienia, nie jest przez polski rząd wykonany (choć Trybunał zaznaczył, że Polska nie jest zobowiązana wpuścić te osoby na swoje terytorium).
Gdy kolejne osoby czy organizacje, próbują choć odrobinę ulżyć zmaltretowanym, wycieńczonym, upokorzonym ludziom na granicy, uniemożliwia im to Straż Graniczna, żołnierze oraz policja. Mówią: - Takie mamy rozkazy.
Politycy związani z rządzącym PiS ganią lub wyśmiewają próby dostarczenia pomocy wygłodniałym i chorym ludziom koczującym na polsko-białoruskiej granicy. Chęć niesienia pomocy migrantom przez księdza Wojciecha Lemańskiego nie spodobała się byłemu marszałkowi Senatu Stanisławowi Karczewskiemu z PiS. Gdy w programie "Jeden na jeden" został zapytany o próbę przekazania przez księdza podstawowych środków do życia migrantom z Afganistanu, stwierdził, że ksiądz prowadzi działalność, której nie powinien prowadzić.
- Nie wiem, czy ksiądz jest jeszcze księdzem, czy nie. (…) Nie widziałem jeszcze modlącego się księdza Lemańskiego - powiedział Stanisław Karczewski. - Jest księdzem, no dobrze, ale prowadzi działalność, której prowadzić nie powinien - dodał na antenie stacji TVN 24.
- Jak ktoś ma wątpliwości, to niech spojrzy na księdza Lemańskiego sprawującego eucharystię na Wałach Jasnogórskich, albo na mszy świętej w intencji powstańców warszawskich na placu Krasińskich w Warszawie, albo w Nowosolnej, gdzie posługuje, albo w zakładzie karnym, gdzie jestem kapelanem - powiedział ks. Wojciech Lemański w rozmowie z TVN 24.
- Ja tam każdego dnia pełnię posługę księdza, który sprawuje eucharystię, który chrzci dzieci, który spowiada. Nie mam wątpliwości co do tego, że jak ktoś ma odrobinę ciekawości świata, to takie wiadomości do niego dotrą - podsumował ksiądz Lemański.
Ks. Wojciech Lemański, który pojechał do Usnarza Górnego stwierdził, że rozumie służby, które pilnują porządku na granicy polsko-białoruskiej, gdyż osoby te wykonują wyłącznie rozkazy z góry. A zdaniem księdza, zakaz udzielenia migrantom tak drobnej, ale jakże potrzebnej pomocy, jaką jest przekazanie zapasów i leków, jest "po prostu nieludzki". - To jest coś strasznego, coś, z czym my - nie tylko z pastorem Jabłońskim, ale myślę, że z milionami ludzi patrzącymi na te obrazy - nie jesteśmy w stanie się pogodzić -powiedział ksiądz Lemański.