- To zatrzymanie przed czterema laty było spowodowane po pierwsze wetem pana prezydenta Andrzeja Dudy wobec dwóch ustaw, czyli ustawy o KRS i ustawy o Sądzie Najwyższym, przygotowanych w ministerstwie sprawiedliwości, a następnie decyzją premiera Morawieckiego o tym, że będzie prowadził negocjacje z Unią Europejską, które skutkowały koniecznością zablokowania dalszych zmian w sądownictwie, żeby nie wywoływać żadnych konfliktów z UE - powiedział Zbigniew Ziobro w programie Poranek "Siódma 9".
W opinii prezesa Solidarnej Polski próba porozumienia z Brukselą "w najlepszej chęci podjęta przez pana premiera Morawieckiego spełzła na niczym, bo Unia Europejska po prostu oszukiwała, grała znaczonymi kartami i zamiast szukać porozumienia, tylko pozorowała chęć porozumienia". Dodał, że UE "podejmowała kolejne działania wymierzone w polskie państwo, polską demokrację kwestionując konstytucyjne uprawniania Polski do tego, żeby zmieniać wymiar sprawiedliwości".
- Więc jeśli rzeczywiście dojdzie do zmiany tej sytuacji politycznej, jeśli największe ugrupowanie [Ziobro ma tu na myśli PiS - red.] da zielone światło, a ustawy, które od czterech lat zalegają w szufladach ministerstwa sprawiedliwości będzie można uruchomić, ja to przyjmę tylko i wyłącznie z zadowoleniem. Będziemy mogli wreszcie zrobić to, co obiecaliśmy. Trzeba jednak pamiętać, że z wielu powodów będziemy działać w warunkach nieporównanie trudniejszych. Dobrze się stanie jeśli będzie można kontynuować tę reformę w zakresie ustrojowo-administracyjnym - podkreślił Ziobro.
Polityk ocenił też, że obecnie mamy do czynienia z procesem "wojny hybrydowej ze strony Unii Europejskiej wymierzonej w polski system prawny i system demokratyczny de facto".
- Co nam mówi Unia Europejska? To, że Polakom nie wolno poprzez wybory demokratyczne wpływać na zmiany, realne zmiany w wymiarze sprawiedliwości. [...] Unia mówi, że Niemcy mogą mieć wpływ na skład tamtejszego Sądu Najwyższego, bo o tym decyduje niemiecka demokracja, czyli politycy. Ale u nas mają decydować sędziowie - wskazał.
- Tak naprawdę chodzi o to, aby poza nawias polskiego państwa wyciągnąć całe sądownictwo [...]. Mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie i jeżeli ta reforma będzie przeprowadzona, to będzie to reforma daleko idąca, która niekoniecznie będzie cieszyć urzędników i eurokratów, którzy chcieliby ograniczyć polską suwerenność - powiedział Ziobro.
Radiowy wywiad Ziobry skomentował na Twitterze dr hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Wasza 'reforma' sądownictwa to atak na konstytucyjny ustrój państwa polskiego. Nie mieliście i nie macie demokratycznego mandatu, by zmieniać Konstytucję i ustrój. Nigdy nie będzie naszej zgody na wasze absurdalne ustawy, które niszczą Polskę" - napisał prawnik.