Na polsko-białoruskiej granicy w pobliżu miejscowości Usnarz Górny od kilkunastu dni koczuje grupa imigrantów. Na miejscu są nie tylko funkcjonariusze Straży Granicznej, ale również żołnierze oraz policjanci.
"W Usnarzu Górnym bez zmian. Służby nadal bronią dostępu do grupy migrantów koczujących na granicy. W obozie widać dym z ogniska. I tylko tyle, bo wojskowe ciężarówki zasłaniają widok" - przekazał we wtorek na Twitterze reporter TOK FM Krzysztof Horwat.
W poniedziałek szef MON Mariusz Błaszczak skierował zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie ws. niedzielnych słów działacza opozycji w PRL Władysława Frasyniuka. Frasyniuk nazywał żołnierzy w Usnarzu Górnym "śmieciami" i "watahą psów".
We wtorek minister zdecydował się na wyróżnienie wojskowych, którzy znajdują się przy granicy.
"Zdecydowałem o przyznaniu nagród dla żołnierzy, którzy strzegą granic w okolicach miejscowości Usnarz Górny na Podlasiu" - poinformował szef MON na Twitterze. "Dziękuję za Waszą służbę oraz za to, że zachowujecie profesjonalizm w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji" - dodał Mariusz Błaszczak.
Od początku miesiąca odnotowano ponad 2 tysiące prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy. Straż Graniczna zapobiegła takim próbom w przypadku ponad 1300 osób, a około 750 cudzoziemców zostało zatrzymanych i osadzonych w zamkniętych ośrodkach dla uchodźców prowadzonych przez Straż Graniczną.