Andrzej Duda zawetuje "lex TVN". Tak chce wrócić do wielkiej polityki

Jacek Gądek
Jak dowiaduje się Gazeta.pl, Andrzej Duda zawetuje "lex TVN", jeśli ustawa ta trafi na jego biurko. Według niego - mówią nasze źródła - ustawa jest szkodliwa i zagraża modernizacji armii. Weto ma być sposobem na powrót Andrzeja Dudy do wielkiej polityki po rocznym od niej urlopie. Duda wysłał sygnał w przemówieniu, a nasi rozmówcy z jego otoczenia przekonują, że będzie weto.
Zobacz wideo Andrzej Duda: Będę stał na straży wolności słowa

Na Nowogrodzkiej nie dowierzają w to, że Andrzej Duda zawetuje "lex TVN". Scenariuszami rozważanymi w centrali PiS było skierowanie przez prezydenta tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego bądź wprost. podpis pod nią.

Sygnał, że weto jest możliwe, prezydent wysłał w czasie przemówienia 15 sierpnia, w Święto Wojska Polskiego. Mówił wtedy, że dotrzymywaniu zobowiązań militarnych wynikających z przynależności do NATO. Ale nie tylko, bo płynnie przeszedł do aluzji do polskiej polityki.

Osoba z Pałacu: - Trudno o bardziej uroczysty moment i miejsce na deklarację. Andrzej Duda wysłał bardzo mocny sygnał do PiS o wecie, a jeśli w PiS nie zrozumieją tych słów prezydenta, to to weto będzie. Prezydent na pewno nie podpisze ustawy w takim kształcie.

Przepisy te de facto uderzają jedynie w TVN, która to telewizja w 100 proc. należy do kapitału amerykańskiego. Ustawa wymuszałaby na właścicielu odsprzedanie min. 51 proc. posiadanych udziałów. Obecnie ustawa jest w Senacie.

A co mówił Duda? - Zapewniam o tym jako prezydent, że wszędzie tam, gdzie mam na to wpływ, że będziemy również dotrzymywali innych naszych zobowiązań, także wynikających z umów dwustronnych, nie tylko tych dotyczących współpracy militarnej i bezpieczeństwa, ale także dotyczących współpracy gospodarczej, dotyczących współpracy handlowej i innych rodzajów współpracy. Pacta sunt servanda - mówił Duda. Miał na myśli Traktat o stosunkach handlowych i gospodarczych Polski z USA z roku 1990.

Co ważne, Duda przypomniał, że użył weta wobec ustawy, którą mu PiS przysłało na biurko - ordynację w wyborach do Parlamentu Europejskiego. I dalej: - Zapewniam wszystkich, że będę stał przez cały czas na straży konstytucyjnych zasad, w tym zasady wolności słowa, swobody prowadzenia działalności gospodarczej, a także zasady prawa własności i wszystkich innych zasad konstytucyjnych, zasady równego traktowania, zasady proporcjonalności i wszystkiego tego, co ważne w państwie demokratycznym.

Później Duda dziękował ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi za "modernizację naszej armii". I dalej: - Wierzę w to głęboko, że będziemy mieli możliwość realizowania tego zadania dalej i rozwijania go. Dziękuję za zapowiedź spektakularnego wzmocnienia naszych Wojsk Lądowych, Wojsk Pancernych, za przyszły zakup najlepszego na świecie uzbrojenia, tak żeby nasi żołnierze mogli służyć bezpiecznie i mogli służyć skutecznie.

Tu z kolei Duda miał na myśli świeżo ogłoszony zamiar zakupu czołgów M1 Abrams od USA i - również od Amerykanów - samolotów F-35 i systemu rakietowego Patriot.

Słowa te były aluzją, że Duda jest gotowy wetować "lex TVN"? - Duża nadinterpretacja - mówi ważny polityk z Nowogrodzkiej. - Ale wprost mówił, że będzie bronił wolności słowa i prawa własności - stwierdzamy. - I my też będziemy bronić wolności słowa i wolności prowadzenia działalności gospodarczej uchwalając tę ustawę - słyszymy w odpowiedzi.

Nowogrodzka bagatelizuje sygnał z Pałacu Prezydenckiego. A, jak słyszymy w otoczeniu głowy państwa, Duda na serio chce zawetować "lex TVN", gdy ustawa ta trafi na jego biurko w postaci takiej, w jakiej Sejm przekazał ją do Senatu lub zbliżonej. - Nawet trudno sobie wyobrazić, co trzeba byłoby zmienić w tej ustawie, żeby prezydent mógł ją podpisać - słyszymy w otoczeniu prezydenta.

Duda już dzień przed przemówieniem z 15 sierpnia wykonał ruch, który należy wiązać z jego gotowością do zawetowania "lex TVN". Otóż 14 sierpnia wręczał dymisję wicepremierowi Jarosławowi Gowinowi, który chciał się z prezydentem spotkać w cztery oczy i przekonywać go m.in. do zawetowania "lex TVN". Prezydent obcesowo odmówił mu takiej rozmowy. Rzucił do Gowina: - Nie umiem odpowiedzieć, czy stoi przede mną ten człowiek, który chce realizować dobry plan dla Polski. Czy może stoi osoba, która zmieniła front. Nie będzie spotkania w cztery oczy. Mam nadzieję, że spotkamy się za kilka tygodni i nie będzie pan wtedy częścią totalnej opozycji

Osoba z Pałacu: - Te słowa należy czytać tak: nie będę uczestniczył w pana grze, panie Gowin.

Prezydent, nie szczędząc Gowinowi gorzkich słów, chciał bowiem utrącić spodziewane w przyszłości zarzuty, że to Gowin go przekonał do zawetowania "lex TVN" i twierdzeń byłego wicepremiera, że to jego zasługa.

Dla Dudy weto wobec "lex TVN" - słyszymy w jego otoczeniu - to jednocześnie sposób na powrót do wielkiej polityki po rocznym od niej urlopie.

Więcej o: