W środę Paweł Kukiz zagłosował za "lex TVN" wraz z przedstawicielami PiS i dwoma politykami Kukiz'15. Wcześniej - gdy w głosowaniu nad odroczeniem obrad do września przeszedł wniosek opozycji - marszałkini Elżbieta Witek zarządziła reasumpcję.
W rozmowie z portale wpolityce.pl polityk odniósł się do swojej decyzji. - Mam czyste sumienie. Od sześciu lat nie chcę żadnych stanowisk i funkcji - powiedział poseł. Oskarżenia dotyczące przyjmowania przez niego korzyści materialnych za popieranie ustawy nazwał "fake newsami".
- Jestem ostatnią osobą w tym Sejmie, która by takich rzeczy się dopuściła. Niczego nie chcę, oprócz ustaw - stwierdził Paweł Kukiz.
Przypomnijmy, w środę w Sejmie debatowano na temat nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Posłowie opozycji złożyli wniosek o odroczenie posiedzenia do września. Głosowanie poszło po myśli bloku opozycyjnego - Zjednoczona Prawica została przegłosowana. Obrady się jednak nie zakończyły. Marek Suski rozpoczął zbieranie podpisów pod wnioskiem o reasumpcję głosowania, a posłowie Paweł Kukiz i Jarosław Sachajko stwierdzili, że "pomylili się" w poprzednim głosowaniu. Ostatecznie reasumpcję poparło 229 parlamentarzystów, w tym Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk z Kukiz'15. W następnym głosowaniu odrzucono już wniosek o odroczenie posiedzenia. Posłowie dalej obradowali, a później przyjęli "lex TVN".
Dzień później na antenie Polsat News Jarosław Sachajko, który przyszedł do programu w zastępstwie Pawła Kukiza, przeprosił za pomyłkę. Wyjaśnił, że wraz z Kukizem i Stanisławem Żukiem chcieli głosować przeciwko odroczeniu obrad Sejmu do września. - My tak zwykle głosowaliśmy. Uważamy, że posłowie są po to żeby pracować - stwierdził.