Po głosowaniu na "lex TVN" na Pawła Kukiza i jego partię wylała się ogromna fala negatywnych komentarzy. Głos zabierali nie tylko internauci, ale też politycy, celebryci i byli znajomi Kukiza. Żadna z osób nie przebierała w słowach. Nawet na sali sejmowej można było usłyszeć - "złodzieje", "łapówkarze", "za ile się sprzedałeś?".
- Po odebraniu wielu telefonów z pogróżkami w ciągu dnia moja asystentka powiedziała, że boi się pracować w biurze poselskim. Poleciłem jej wywiesić kartkę, że pracujemy zdalnie. Córka pisała mi w SMS-ach, że jest przestraszona hejtem w internecie - mówił Wirtualnej Polsce Jarosław Sachajko z Kukiz'15. - Jeśli to będzie dalej tak wyglądać, dojdzie do tragedii. I będzie to skutek chamskiego zachowania części opozycji.
Jak podaje portal, po głosowaniu na "lex TVN" numer kontaktowy biura poselskiego Pawła Kukiza był zablokowany i nie można było się do niego dodzwonić. Sytuację tę wyjaśnił w rozmowie z PAP Jarosław Sachajko, który stwierdził, że Kukiz nie chce i nie będzie rozmawiał z mediami, które zarzucały mu korupcję w relacjach z partią Jarosława Kaczyńskiego.
Jarosław Sachajko w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził również, że po raz kolejny "zaprzecza wierutnym bzdurom". - Nie zamierzam zostać ministrem rolnictwa. Mamy porozumienie programowe z PiS, które zakłada nasze poparcie w niektórych głosowaniach, np. dotyczących Polskiego Ładu. Nam z kolei zależy na poparciu naszych projektów np. ustawy antykorupcyjnej, o sędziach pokoju, ustawy o referendach, dającej możliwość częstszego zabierania głosu Polakom - twierdzi Sachajko. - Opozycja pokazała jak rozumie politykę. Że wszystko w Sejmie robi się za stanowiska. Inaczej niektórzy prostaccy politycy nie wyobrażają sobie pracy, to są kuglarze polityczni! - dodał Sachajko.
Jarosław Sachajko zaproponował również rozwiązanie ws. "lex TVN". Jak przekonywał, Amerykanie powinni sprzedać 51 proc. udziałów europejskiemu inwestorowi albo zaoferować w formie akcji w ofercie publicznej na GPW. Polacy będą mogli sobie kupić po kilka, kilkanaście akcji TVN-u i będą uczestniczyli w zyskach tej stacji - powiedział dla Wirtualnej Polski.