Sejm w środę przegłosował najpierw wniosek opozycji o odroczenie posiedzenia do września. Za wnioskiem zagłosowało 229 parlamentarzystów, 227 było przeciw. Wynik wywołał entuzjazm po stronie opozycji, parlamentarzyści zaczęli klaskać. Marszałkini Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła przerwę, po której zwołała konwent seniorów.
Po wniosku klubu PiS marszałek Sejmu zarządziła reasumpcję, czyli powtórzenie głosowania. Podstawą do ponownego głosowania miał być fakt, że posłowie Kukiz'15 - jak stwierdzili - się pomylili.
Po tych decyzjach ustawa "lex TVN" została przegłosowana. To wydarzenie spowodowało szereg komentarzy ze strony ekspertów. - To było ewidentne złamanie prawa, rządzący głosowanie przegrali. A pani marszałek przekroczyła swoje uprawnienia - mówi Onetowi prof. Ewa Łętowska, pierwsza w wolnej Polsce Rzecznik Praw Obywatelskich.
W ocenie prof. Łętowskiej środowe wydarzenia w Sejmie to "ewidentny upadek parlamentaryzmu, jakaś parodia legalizmu". Stwierdziła, że "mamy do czynienia z "podwójnym państwem" - z "jednej strony mamy prawo i reguły, a z drugiej mamy polityków, których się po prostu kupuje". Jej zdaniem "to jest prawna barbaria".
Prof. Łętowska uważa też, że efekty działań PiS wokół TVN będą wyjątkowo dotkliwe dla Polski jako członka UE. "Będziemy takim 'pariasem członkowskim'. Cóż, tego 'sukcesu' naprawdę można obecnie rządzącym 'pogratulować'" - podsumowała.
11 sierpnia Sejm przegłosował zmianę zapisu dot. udzielenia koncesji w przypadku mediów z zagranicznym kapitałem. Potocznie projekt ten nazywany jest "lex TVN", ponieważ proponowane przepisy mogą uderzyć w tę właśnie stację. Teraz trafi do Senatu, który ma trzy możliwości, by zdecydować o kształcie ustawy: może odrzucić ją w całości, przyjąć ustawę bez zmian (wtedy projekt przekazywany jest przez marszałek Sejmu bezpośrednio do prezydenta) lub wnieść poprawki.