We wtorek premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o odwołaniu Jarosława Gowina ze stanowiska wicepremiera i szefa resortu rozwoju, pracy i technologii. W geście solidarności z Gowinem ze swoich stanowisk zrezygnowało czworo wiceministrów Porozumienia. Jednym z nich był Marcin Ociepa, który dotychczas pełnił funkcję wiceministra obrony narodowej.
W środę wieczorem Marcin Ociepa przekazał, że rezygnuje z członkostwa w Porozumieniu. Jako przyczynę rozstania podał różnicę zdań co do wizji przyszłości partii. "Wierzę, że silnej Polsce może służyć tylko rząd Zjednoczonej Prawicy. W związku z różnicą zdań co do wizji przyszłości partii Porozumienie, a szczególnie jaką większość należy budować w tym i kolejnym parlamencie, podjąłem decyzję o rezygnacji z członkostwa w partii" - napisał na Twitterze.
Kilka godzin wcześniej, jeszcze przed opuszczaniem szeregów partii, Ociepa wskazywał, że podał się do dymisji z funkcji wiceszefa MON, żeby udowodnić, że kwestia stanowisk pozostaje dla niego wtórna względem interesu państwa. W tym samym czasie w mediach zaczęły pojawiać się informacje, że Marcin Ociepa miałby przejąć resort rozwoju po Jarosławie Gowinie.
Były już wiceszef MON odniósł się do tych doniesień za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Szanowni Państwo, ustaleni sprawcy rozpuszczają celowo plotkę, jakobym miał przyjąć propozycję objęcia stanowiska ministra rozwoju, pracy i technologii. Uprzejmie informuję, że to nieprawda. Nikt z PiS ze mną nawet na ten temat nigdy nie rozmawiał. Ani pośrednio, ani bezpośrednio" - stwierdził Ociepa.
W środę Zarząd Krajowy Porozumienia podjął decyzję o zerwaniu koalicji rządzącej i opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy. Posłowie Jarosława Gowina mają teraz założyć własne koło parlamentarne. Marcin Ociepa przyznał, że o opuszczeniu koalicji rządzącej dowiedział się od dziennikarzy podczas porannej konferencji prasowej. W jej trakcie reporterzy pytali się go, "czy stanie pan po stronie Kaczyńskiego?".
- To nie jest takie proste - opowiedział Ociepa, po czym dodał, że będzie "konsekwentny w swoich decyzjach i przekonaniach".
Jarosław Gowin powiedział w rozmowie z RMF FM, że każdy z jego posłów otrzymał bardzo atrakcyjną politycznie "propozycję handlową". - Tak bym to nazwał. To jest w oczywisty sposób korupcja polityczna - zaznaczył Gowin
- Rozmawiałem z jednym z posłów, który mi powiedział, że z otoczenia pana premiera Morawieckiego dostał taką ofertę, że w zamian za pozostanie w klubie PiS-u będzie mógł decydować o tym, które samorządy w jego województwie będą dostawały środki z rządowego Funduszu Inicjatyw Lokalnych. Oferuje się także stanowiska ministerialne - dodał Gowin.
O ofertach kierowanych do posłów Porozumienia mówiła także w programie "Jeden na jeden" Anna Kornecka. - Porozumienie w tej sytuacji musi zareagować na słowa rzecznika rządu Piotra Müllera, który wczoraj próbował skorumpować polityków Porozumienia, żeby dzisiaj zagłosowali za ustawą lex TVN. Ustawą, która zgodnie ze stanowiskiem Porozumienia jest ustawą szkodliwą - powiedziała polityczka Porozumienia, która niedawno została zdymisjonowana ze stanowiska wiceministra rozwoju, pracy i technologii.