Wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek mówił w sobotę na antenie Polsat News o "ultimatum", które partia postawiła swojemu koalicjantowi - PiS. Partia Jarosława Gowina zagroziła, że odejdzie z koalicji rządzącej, jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie uwzględni ich postulatów w sprawach zmianach podatkowych, finansowana samorządów i w projekcie tzw. ustawy medialnej.
Strzeżek w odpowiedzi na pytanie o to, co zrobi jego partia jeśli PiS spełni tylko część warunków stwierdził, że ultimatum "to nie jest szwedzki stół". - To trzeba traktować jak trzydaniową kolację i co więcej, te wszystkie wartości, takie jak "wolność", leżą u podstaw Zjednoczonej Prawicy, a podnoszenie podatków nie jest wolnością gospodarczą - odpowiedział wicerzecznik Porozumienia.
Polityk nie podał konkretnej daty upływu tego ultimatum, ale powiedział, że "im szybciej, tym lepiej", a "wszystko będzie jasne przy głosowaniach" nad wspominanymi zmianami w prawie.
Z polityków PiS ultimatum skomentował na razie wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. W wypowiedzi dla PAP stwierdził, że "nic specjalnie nowego się nie wydarzyło". Dodał, że PiS zna stanowisko koalicjanta w sprawie tych ustaw i dodał, że niewykluczone są nowe uzgodnienia ich kształtu.
- To tylko marszałek Terlecki. Czekamy, aż ktoś poważny z PiS zabierze głos - powiedział Strzeżek i dodał, że "nikt tak nie wypełnia definicji niepoważnego jak Terlecki". Dodał jednak, że "gdy nie jest przed kamerami, to tak naprawdę nas lubi" i "ma pewną słabość do Jarosława Gowina", być może ze względu na "wspólne pochodzenie z Krakowa".
Posiedzenie ugrupowania zostało zwołane w związku z dymisją członkini Porozumienia Anny Korneckiej, która pełniła funkcję wiceministerki rozwoju, pracy i technologii. Rzecznik rządu Piotr Müller przekazał wówczas, że powodem dymisji polityczki "jest zdecydowanie niezadowalające tempo prac nad kluczowymi projektami Polskiego Ładu w zakresie ułatwienia budowy domów 70 mkw oraz zakupu mieszkań bez wkładu własnego".
Wcześniej Kornecka krytykowała niektóre założenia Polskiego Ładu - przede wszystkim te o charakterze podatkowym. W ostatniej rozmowie w TVN24 stwierdziła, że z wyliczeń wynika, iż stracą "najmniejsi podatnicy, rozliczający się kartą podatkową".