Senator Kwiatkowski: Gowin doszedł do takiego momentu, gdzie musi powiedzieć basta

- Jarosław Gowin znalazł się w bardzo trudnym dla siebie położeniu - powiedział senator Krzysztof Kwiatkowski, komentując odwołanie Anny Korneckiej (Porozumienie) z funkcji wiceministra. Według niego Gowin w najbliższy weekend ogłosi, że Porozumienie będzie podejmować autonomiczne decyzje w przypadku każdego rządowego projektu, bez względu na dyscyplinę klubową.

Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w środę, że premier Mateusz Morawiecki odwołał Annę Kornecką (z Porozumienia Gowina) ze stanowiska wiceministra rozwoju, pracy i technologii. "Powodem jest zdecydowanie niezadowalające tempo prac nad kluczowymi projektami Polskiego Ładu w zakresie ułatwienia budowy domów 70 mkw oraz zakupu mieszkań bez wkładu własnego" - przekazał Piotr Müller. 

Zobacz wideo Fogiel o Polskim Ładzie: Mam nadzieję, że podpis Gowina jest obowiązujący

Krzysztof Kwiatkowski o odwołaniu Anny Korneckiej: Gowin musi powiedzieć: "dość"

Decyzję Mateusza Morawieckiego skomentował w "Jeden na jeden" na antenie TVN24 senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski. Polityk podkreślił, że nikt nie uprzedził Anny Korneckiej o odwołaniu; była już wiceministerka miała się o tym dowiedzieć z mediów.  

Siedziba TVN w WarszawieNieoficjalnie: PiS rozważa przyjęcie "lex TVN" z poprawkami szefa KRRiT

Dlatego uważam, że Jarosław Gowin doszedł do takiego momentu, gdzie musi powiedzieć dość, musi powiedzieć basta. Jestem przekonany, że ten moment nadszedł

- zaznaczył. 

Kwiatkowski dodał, że "Jarosław Gowin znalazł się w bardzo trudnym dla siebie położeniu". Według niego Porozumienie w najbliższy weekend wyrazi zdecydowany sprzeciw wobec rządowych projektów, które - według niego - szkodzą obywatelom.  

- Myślę, że Jarosław Gowin powie w tym momencie: będziemy podejmować autonomiczną decyzję w przypadku każdego projektu, rządowa dyscyplina nas nie wiąże, ponieważ państwo, premier, zaplecze PiS-u, tę dyscyplinę, która daje także lojalność w wymiarze czysto ludzkim, to wy ją złamaliście - podkreślił. 

Anna Kornecka skomentowała decyzję Morawieckiego. "Nie żałuję, że zapłaciłam za to dymisją"

Jako oficjalną przyczynę odwołania Anny Korneckiej wskazano "niezadowalające tempo prac" w resorcie rozwoju, pracy i technologii, ale wielu komentatorów wskazuje, że dymisja Korneckiej jest związana z jej krytyką rozwiązań zawartych w Polskim Ładzie. Pisała m.in., że propozycje podatkowe z nowego programu PiS "uderzają w ciężko pracującą klasę średnią, przedsiębiorców, lekarzy, kadrę zarządzającą, wykwalifikowanych specjalistów, samorządy". 

Anna Kornecka odniosła się do swojego odwołania na Twitterze. "Wchodząc do rządu, miałam jeden cel: bronić polskich przedsiębiorców. Nie ma zgody na drastyczne podnoszenie dla nich podatków i danin. Nie żałuję, że zapłaciłam za to dymisją. Dalej będę pracować na rzecz tych, dzięki którym Polska się rozwija -pracować tak, jak całe Porozumienie" - napisała.

Jarosław Gowin stwierdził w środę, że odwołanie Anny Korneckiej nie było z nim konsultowane. Dodał, że decyzja narusza postanowienia umowy koalicyjnej. W sobotę odbędzie się posiedzenie zarządu krajowego Porozumienia, na którym zostanie omówiona decyzja Mateusza Morawieckiego. Członkowie Porozumienia rozstrzygną również, czy, i na jakich warunkach, będą dalej funkcjonować w ramach Zjednoczonej Prawicy. 

Zbigniew ZiobroWyciekły zastrzeżenia NIK do FS. "Miliony dla antyaborcyjnej fundacji"

Więcej o: