Wiceszef MSZ o Cimanouskiej: Jest w bezpiecznym miejscu. Służby białoruskie mogą się nią interesować

- Mogę zapewnić, że pani Cimanouska jest i będzie w bezpiecznym miejscu, wolna od wszelkiego rodzaju zagrożeń - poinformował w czwartek w TVN24 podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Marcin Przydacz. Białoruska lekkoatletka Kryscina Cimanouska przyleciała do Polski w środę wieczorem. Przyznano jej wizę humanitarną.

Samolot PLL LOT z białoruską sprinterką Krysciną Cimanouską na pokładzie wylądował w środę po godz. 20 w Warszawie.

Biegaczka początkowo miała lecieć bezpośrednio do Warszawy, ostatecznie wsiadła jednak na pokład maszyny lecącej do Wiednia. Tam udała się do specjalnej strefy ochronnej, skąd przeszła do samolotu w kierunku polskiej stolicy.

Kryscina Cimanouska Samolot z Krysciną Cimanouską na pokładzie wylądował w Warszawie

- Decyzja o takim przelocie była wynikiem analizy różnego rodzaju ryzyk i wyzwań związanych z tą podróżą, w szerszym gronie przeanalizowaliśmy to, jak mogłoby to wyglądać, co mogłoby się wydarzyć. Chcąc zminimalizować wszelkie możliwe ryzyka, podjęliśmy decyzję wspólnie z panią Cimanouską o podróży via Wiedeń - komentował w czwartek rano w TVN24 wiceszef MSZ Marcin Przydacz.

- Mogę zapewnić, że pani Cimanouska jest i będzie w bezpiecznym miejscu, wolna od wszelkiego rodzaju zagrożeń. Mamy świadomość, że służby białoruskie i innych państw mogą się interesować panią Cimanouską, tak jak interesują się zapewne wieloma innymi osobami, które z różnych politycznych powodów musiały opuścić Białoruś. Mamy ich tysiące w Polsce - dodał.

Zobacz wideo Arłukowicz: Osoby walczące o demokrację na Białorusi nie mogą zostać same (wypowiedź z maja)

Kryscina Cimanouska w Polsce

Kryscina Cimanouska w czasie pobytu w Tokio skrytykowała działaczy sportowych swojego kraju. W odpowiedzi związek wycofał ją z udziału w igrzyskach. Kazano jej się spakować i wywieziono ją na lotnisko.

Kryscina Cimanouska Cimanouska nie wróci do domu. "Dawali do zrozumienia, że spotka mnie kara"

Tam biegaczka zgłosiła się do japońskiej policji, mówiąc, że boi się o swoje bezpieczeństwo. Sportsmenka później schroniła się na terenie polskiej ambasady, gdzie otrzymała wizę humanitarną. Do Polski ma również przylecieć mąż Krysciny Cimanouskiej, któremu Polska także przyznała wizę.

Więcej o: